Zanim przeczytałam
książkę Jonathan Safrana Foera, obejrzałam film na jej podstawie, z Sandrą
Bullock i Tomem Hanksem w rolach głównych, który niespodziewanie mnie poruszył.
Minęło sporo czasu, zanim w końcu sięgnęłam po pierwowzór napisany przez
mężczyznę, który jest oceniany jako jeden z najzdolniejszych amerykańskich
pisarzy młodego pokolenia. Rekomendacje rekomendacjami, ale po raz kolejny
okazało się, że film nie może się równać z książką.
„Strasznie głośno, niesamowicie blisko” to poruszający dramat
dziecka, które mierzy się ze stratą ukochanego człowieka. Dziewięcioletni Oscar
nie może się pogodzić ze śmiercią ojca, który zginął w ataku na World Trace
Center. Chłopiec ma wrażenie, że przed śmiercią ojciec zostawił mu pewną
wskazówkę, a kiedy w wazonie znajduje tajemniczą kopertę z nazwiskiem „Black”,
a w niej klucz, upewnia się w tym przekonaniu. Pchany desperacją, by po raz
ostatni zetknąć się z ojcem, Oscar rozpoczyna wędrówkę po Nowym Yorku w
poszukiwaniu Blacka, który mógłby pomóc mu rozwikłać zagadkę.
Kiedy dokonano ataku na
WTC, nie miałam nawet sześciu miesięcy, ale pomimo to nie potrafię sobie
przypomnieć, kiedy pojawiła się u mnie świadomość, co stało się 11 września;
może jak miałam osiem lat, może więcej. Pomimo że cały świat pamięta,
prawdopodobnie nikt nie pochyla się nad tym dniem tak jak Amerykanie. Bez
względu na to, ile pytań rodzi się w związku z tą datą, bezsprzecznie dramat,
który spotkał ludzi znajdujących się w nieszczęsnym momencie w którejś z Wież,
oraz ich rodziny, jest przykładem bestialstwa. Historię ludzi, którzy musieli
zmierzyć się z tą tragedią, opisuje Jonathan Safran Foer w swojej drugiej
powieści, jednocześnie dowodząc, że pewne sytuacje rodzą się bez przyczyny, a
na inne nie mamy żadnego wpływu. I choć od dziecka wiemy, że ludzie rodzą się i
umierają, nic nie jest w stanie przygotować nas na stratę najbliższej osoby.
Dla Oscara, głównego
bohatera „Strasznie głośno, niesamowicie
blisko”, tą osobą był ojciec, a relacja, którą chłopiec z nim miał, jest
poruszająca. Oscarowi, odrzuconemu przez kolegów, piszącemu listy do
największych umysłów tego świata, by poznać odpowiedzi na pytania, które go
gnębiły, rzeczywistość objaśniał właśnie ojciec. Kiedy nagle go brakuje,
chłopiec zaczyna się gubić w otaczającym go świecie. Może gdyby miał przy sobie
ukochaną osobę, mógłby zrozumieć tragedię, jaka go spotkała. Ale co zrobić, gdy
ukochana osoba była jednocześnie ofiarą tej tragedii? W umyśle dziewięciolatka
strata rodzica nie ma najmniejszego sensu, jedyne, co można zrobić, to w jakiś
sposób się z nią pogodzić. Książka Foera obrazuje desperację dziecka, by
jeszcze raz znaleźć się przy ojcu, którego odebrano mu tak gwałtownie; by
znaleźć pewną odpowiedź i sposób na to, jak pogodzić się ze stratą.
„Strasznie głośno, niesamowicie blisko” to opowieść, w której
mieszają się losy ludzi powiązanych z mężczyzną, który zginął w ataku na WTC –
jedną z nich jest syn, inną matka. Ta książka poruszyła mnie niesamowicie z
wielu przyczyn. Jednym z nich jest sam główny bohater – dziewięcioletni Oscar,
który jest nieakceptowany przez rówieśników, a przez lekarzy uznawany nawet za chorego
umysłowo. Jego osobowość jest jednocześnie zachwycająca i zasmucająca. Autor
bez wątpienia nakreślił wspaniały obraz dziecięcego postrzegania świata.
Kolejny powód to sposób, w jaki powieść została napisana. W języku Foera jest
coś poetyckiego i dogłębnie poruszającego. Książkę, która podejmuje dotkliwy
problem straty, autor zdołał napisać po części w ciepły i zabawny sposób.
Jednak w żadnym wypadku nie jest to radosna powieść.
„Strasznie głośno, niesamowicie blisko” charakteryzuje wnikliwość, z
jaką autor próbuje zrozumieć, co dzieje się w umyśle dziecka, które straciło
ukochanego ojca. Jest to także opowieść o wracaniu do przeszłości i mierzeniu
się z nią, oraz stawaniem twarzą w twarz z dawnymi
błędami. Po jej przeczytaniu uważam Foera za świetnego pisarza i z pewnością
sięgnę po inne jego dzieła. Pomimo że znałam losy bohaterów, a także
zakończenie tej historii, byłam nią poruszona, kiedy dobrnęłam do ostatniej
strony. Z całego serca polecam ekranizację powieści, ale znacznie bardziej
polecam samą powieść.
polecam samą powieść.
Julia
Jonathan Safran Foer, Strasznie głośno, niesamowicie blisko,
Wydawnictwo WAB, 2007, stron: 457
Jakoś do mnie nie przemawia. :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo uważam że to książka warta poznania, ale gusta są różne :)
Usuń