wtorek, 30 sierpnia 2016

PRZEDPREMIEROWO: „Prawo Mojżesza” – Amy Harmon

PREMIERA: 31 SIERPNIA
Mojżesz Wright został znaleziony w koszu w pralni Quick Wash, mając jedynie kilka miesięcy. Stawał się małą-wielką sensacją wszystkich miasteczek, do których trafiał dzieciństwie, wychowując się u obcych rodzin. Ludzie twierdzili, że jego matka była narkomanką, więc nazywano go dzieckiem cracku.
Kilkanaście lat później osiemnastoletni Mojżesz trafił do domu prababci w Levan, a stamtąd na rodzinną farmę siedemnastoletniej Georgii. Był małomówny, nieprzenikniony, trochę egzotyczny i budził w dziewczynie zarazem przerażenie i fascynację. W ten sposób zaczęła się ich wspólna historia, pełna bólu, żalu i strat. W końcu niektóre opowieści nie kończą się happy endem, a ta do właśnie takich należy.

środa, 17 sierpnia 2016

„Cień Endera” – Orson Scott Card

Zaraz po wielkim sukcesie serii książek opowiadających o losach Endera Wiggina, która przyniosła Orsonowi Scottowi Cardowi ogromny rozgłos i uznanie, czyniąc go jednocześnie jednym z najznakomitszych współczesnych pisarzy science-fiction, w głowie autora narodził się pomysł na kolejną serię, również związaną ze światem Endera, choć niedotyczącą głównego bohatera. Tym razem wybór – wydaje się, że oczywisty – padł na Groszka, czyli pobocznego bohatera Gry Endera, chłopca obdarzonego niezwykłą inteligencją i znakomitego doradcę dowódcy starcia z Formidami. Akcja Cienia Endera pokrywa się z wydarzeniami z Gry Endera, tym razem ukazanymi z odmiennej perspektywy. Jak sam autor podkreśla, nie ma znaczenia, po którą powieść czytelnik sięgnie w pierwszej kolejności – pierwszy tom Sagi Cienia został skonstruowany tak, aby czytanie go nie wymagało znajomości Gry Endera. Jednak czy warto sięgnąć po obie książki? Nie jestem przekonana.
Uważam Grę Endera za wielką i doskonałą w każdym aspekcie powieść, jednak jej sequel, Mówca umarłych, okazał się rozczarowaniem. Sięgając po Cień Endera miałam nadzieję, że wyjątkowy kunszt pisarski Carda wróci wraz z powieścią podobną do Gry Endera – w końcu mamy to samo miejsce, te same wydarzenia, te same założenia i nawet tych samych bohaterów, z Enderem w tle. Największym atutem debiutu Carda było pokazanie w wyraźnym świetle nieziemskiej inteligencji dzieci i nastolatków – nie stojących jeszcze u progu dojrzałości, ale już obarczonych odpowiedzialnością za los ludzi. Teoretycznie powtórzenie sukcesu nie powinno być takie trudne, skoro opieramy się na tej samej historii. W praktyce jednak coś poszło nie tak.

niedziela, 14 sierpnia 2016

„Dziewczyna z pociągu” – Paula Hawkins

Rachel dwa razy dziennie jeździ tą samą linią pociągów. W trakcie podróży, kiedy staje przed tym samym semaforem, umila sobie czas w niekonwencjonalny sposób – obserwuje mieszkańców domu przy torach i wyobraża sobie ich życie. Jess i Jason – mieszańcy domu obok semafora są w jej myślach idealnym małżeństwem. Ona jest piękna i bystra, on zakochany w niej do granic możliwości, przystojny i inteligentny. Razem wiodą doskonałe życie i każdy jego dzień jest wypełniony miłością, i wzajemnym zrozumieniem.

Z każdym przejazdem Rachel dodaje kolejny szczegół do ich idyllicznego życia. W końcu jest przekonana, że zna tych ludzi jak starych przyjaciół. I wtedy widzi coś wstrząsającego i zmieniającego obraz idealnej rodziny.

Stopniowo dowiadujemy się, czemu Rachel idealizuje życie nieznajomej pary i czemu tak ostro zareagowała na to, co zrobiła Jess. Poznajemy fakty z jej życia, dowiadujemy się, że ona sama nie jest idealna, a nawet przeciętnie dobra. Jej kreacja jest skomplikowana i wielowarstwowa; z jednej strony mamy do czynienia z kobietą, która za wszelką cenę chce pomóc obcych, a z drugiej niezdolną pomóc sobie.

wtorek, 9 sierpnia 2016

„Mały przyjaciel” – Donna Tartt

W Dzień Matki w Alexandrii, w stanie Missisipi, dziewięcioletni Robin zostaje znaleziony na własnym podwórku martwy. Został zamordowany poprzez powieszenie, a morderca zbiegł niespostrzeżenie. Od tego momentu rodzina chłopca pogrąża się w żalu, opłakując każdego dnia śmierć dziecka.
Dwanaście lat później zagadka nadal jest nierozwiązana. Rodzinny smutek zmusza młodszą siostrę Robina, Harriet, do odnalezienia mordercy i zemsty. Niepokorna dwunastolatka w towarzystwie przyjaciela rozpoczyna poszukiwania, odkrywając tym samym tajemnice miejscowych przestępców i narażając się na niebezpieczeństwo.
Druga w dorobku powieść Donny Tartt to szansa, by przekonać się, czy wraz z kolejną książka autorka podniosła poprzeczkę po wyśmienitej Tajemnej historii. Na pierwszy rzut oka Mały przyjaciel to powieść zupełnie niepodobna do debiutu Tartt, jednak pod koniec okazuje się, że zamysł powieści jest zbliżony: zderzenie się ze śmiercią i walka z wyrzutami sumienia po popełnieniu morderstwa – a także sposób, w jaki obydwie rzeczy wpływają na ludzką osobowość. Główną bohaterką Małego przyjaciela jest dziecko, dwunastoletnia dziewczynka, i to właśnie na jej przeżyciach i doznaniach psychicznych skupia się autorka. Napisany z tą samą klasą co Tajemna historia, Mały przyjaciel obrazuje urokliwy, ale i niebezpieczny, i pełen nierówności społecznych świat amerykańskiego południa. Pod tym względem powieść Donny Tartt czerpie sporo z Zabić drozda. Akcja książki rozgrywa się w latach 70. XX wieku, a rasizm i segregacja rasowa nadal są czynnie praktykowane. Harriet, podobnie jak i Scout w Zabić drozda, dostrzega problemy czarnoskórej ludności i niesprawiedliwości, z którymi musi się mierzyć.

sobota, 6 sierpnia 2016

Dmitry Glukhovsky – „Metro 2033”

Po przeczytaniu „Futu.re” nie mogłam zapomnieć o świecie wykreowanym przez młodego Rosjanina. I mimo że zakończenie książki było idealne i nie pozwalało na kontynuację, pragnęłam więcej. Jej autor słynie z serii „Metro 2033”, więc sięgnięcie po nią było naturalnym następstwem.
W „Metro 2033” stało się to, co przewidują wszyscy. Ludzie zniszczyli Ziemię. W szczycie swojej świetności ludzie skorzystali z broni atomowej, biologicznej i chemicznej. Odbiło się to na wszystkich, ród ludzki został zmuszony, by uciekać z własnego królestwa w podziemia moskiewskiego metra. Na kolanach, bez światła, bez elektryczności, bez udogodnień, których nawet nie wyobrażali sobie stracić.
Czy taki upadek cywilizacyjny zmienił cokolwiek w mentalności ludzi? Odpowiedź jest prosta i logiczna - nie. Człowiek zawsze pozostanie człowiekiem, będzie chciał przeżyć za wszelką cenę, dążyć do wygody, bronić swoich racji i wierzyć w siłę wyższą. Na ograniczonej przestrzeni metra muszą nauczyć się żyć ludzie, którzy nigdy by się nie spotkali. Zaledwie kilka kilometrów od siebie żyją: sataniści, świadkowie Jehowy, Czwarta Rzesza (założenia te same co przy Trzeciej), komuniści, muzułmanie i wyznawcy Wielkiego Czerwia – kanibale. Na każdej stacji istnieje zupełnie inny wszechświat, na jednych całe dnie świecą się prawdziwe świetlówki, targ zawsze pęka od towarów, a ludzie nie muszą bać się o życie. Na innych (w przeważającej większości) każdy dzień jest walką o przetrwanie.  Pośród wszystkich stacji, z dziwnymi (i niebezpiecznymi) mieszkańcami jawi się raj, zespół stacji otoczonych wręcz religijnym mistycyzmem – Polis. Ostatnia ostoja człowieczeństwa.

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

„Cudowne tu i teraz” – Tim Tharp

Tim Tharp miał w życiu szczęście: z jego całkowicie nijakiej powieści zrobiono film, który zdobył uznanie publiczności i krytyków festiwalu Sundance w 2013 roku. W głównych bohaterów wcielili się Shailene Woodley i Miles Teller, którzy za swoje role otrzymali Nagrodę Specjalną. To właśnie ekranizacja przyciągnęła moje zainteresowanie powieścią, choć filmu jak dotąd nie obejrzałam – jestem jednak pewna, że znacznie przewyższa pierwowzór historii. Najwybitniejsza, rzekomo, powieść Tima Tharpa to marne osiągnięcie literackie.
Historia „Cudownego tu i teraz” śledzi losy nastoletniego Suttera Keely stojącego u progu dorosłości, którego chcielibyście zaprosić na swoją imprezę, o ile gustujecie w amerykańskim stylu. Dzięki niemu wszyscy tańczą, skaczą do basenu i upijają się do nieprzytomności. Sutter nie grzeszy w nauce, ale to nigdy nie było priorytetem: jego życie to dobra zabawa, piękna dziewczyna i litry alkoholu. Wszyscy, których zna, zarzucają mu, że podchodzi do rzeczywistości zbyt lekkomyślnie, nie przejmując się niczym i nikim. Z tego powodu rzuca go dziewczyna. Jednak nastawienie Suttera zmienia się, kiedy poznaje Aimee – zagubioną i nieśmiałą dziewczynę, która stanowi jego całkowite przeciwieństwo.