Pokój jest dla Jacka
całym światem. Nic poza nim dla niego nie istnieje, zna sklepy, huśtawki, auta i
wiele innych rzeczy z telewizji, ale one nie istnieją. Jest tylko: Pokój, Mama,
Stary Nick i rzeczy, które przynosi z Telewizora. Jack najbardziej uwielbia liczbę pięć i Dorę z
Telewizora. Nigdy nie nudzi się z mamą. Jego świat jest spokojny i poukładany,
każdy posiłek je o określonej godzinie, na Niedzielną Rozpustę może poprosić, o
co zechce, a co noc o dwudziestej pierwszej zasypia w szafie.
Porządek znika, gdy staje
się Panem Piątakiem i cały jego świat się zawala. Mama zaczyna odkłamywać.
Mówi, że poza Pokojem jest Nazewnątrz, Planety z Telewizora istnieją naprawdę,
a ona została z nich zabrana przez Starego Nicka. Mama chce uciec z pokoju i
potrzebuję pomocy swojego dziecka.
Jack reaguje na rewelacje
niezwykle emocjonalnie, o czym możemy się dowiedzieć dzięki genialnej narracji
pierwszoosobowej, idealnie pasującej do książki i czyniącej ją piękną. Jack nie
rozumie, że jego Mama została porwana i wielokrotnie zgwałcona, nie rozumie, że
może istnieć coś poza Pokojem.
Jego postrzeganie
rzeczywistości jest najmocniej emocjonującą częścią tej książki. Czytanie o
poznawaniu Nazewnątrz było dla mnie wzruszające i piękne. Narracja wręcz powala
na kolana, jej niezwykłość leży w wieku narratora i jego braku świadomości.
Zwykle pięcioletnie dziecko nie myśli abstrakcyjnie i nie rozumie podstawowych
zjawisk, z Jackiem nie było inaczej, słyszał i widział rzeczy, których nie
rozumiał. Były one opisane w prosty sposób i instynktownie wiedziałam, o co
chodzi.
Bohaterowie byli równie świetni
co narracja, skomplikowani i pełnowymiarowi. Mama została najlepiej przedstawiona.
Stary Nick porwał ją, gdy była nastolatką i trzymał w zamknięciu przez lata, ale
nie straciła nadziei. Jest świetną matką, dba o Jacka w najlepszy, dostępny dla
siebie sposób. Starała się być potulną w stosunku do porywacza, by nie zrobił
nic złego jej dziecku. Poświęciła wszystko dla Jacka i nie obciążała go życiem
w strachu, podejmując bardzo trudną decyzję, której się konsekwentnie trzymała.
Została opisana słowami dziecka, które
nie rozumiało, czemu jego mama czasami stawała się Nieobecna, czy uważała, że
Pokój jest za mały. To tylko zwiększyło jej prawdziwość.
Więź matki z dzieckiem
jest jednym z głównym wątków. Jack kocha swoją mamę ponad wszystko, a Mama
zrobiłaby i robi dla niego wszystko. Mimo to wielokrotnie zadaje sobie pytanie,
czy jest dobrą matkę i czy powinna postąpić tak, jak to zrobiła. Jack stał się
dla niej jedynym powodem do życia i tego nie ukrywa, wręcz przeciwnie. Autorka pokazuje,
jak silna może być matczyna miłość i jakie cuda może zdziałać, przedstawiając
najpiękniejszą relacje rodzica z dzieckiem, o jakiej czytałam.
„Pokój” stawia przed
czytelnikiem trudne pytania i zmusza do refleksji. Jack swoją nieświadomością
podważa podstawy postrzegania świata statystycznego człowieka. Pyta i nie boi
się odpowiedzi, nie jest w żaden sposób związany opinią innych czy dobrymi
obyczajami. Próbuje zrozumieć świat jak
Pokój, nieświadomy, że ludzie go nie rozumieją.
Mimo strasznego tematu „Pokój”
jest książką optymistyczną i delikatną. Jack nie traci dziecięcej radości życia
i każda strona nią emanuję. Nie przeczytałam w niej ani jednej brutalnej sceny,
której się spodziewałam. Narracja dziecka uczyniła z książki o dramacie
porwanej kobiety wspaniałą powieść obyczajową.
„Pokój” po prostu powalił
mnie na kolana. Narracja, bohaterowie, słownictwo, świat przedstawiony,
wszystko mnie urzekło. Trudny temat został przedstawiony w zupełnie nowy sposób
- poruszający i piękny. Z czystym sercem
polecam każdemu.
Dana
Emma Donoghue, Pokój, Wydawnictwo: Sonia Draga, 2016,
stron: 408
Cóż, zdarzyło mi się czytać jedną negatywną recenzję i teraz nikt nie jest w stanie mnie do przeczytania przekonać. Do obejrzenia filmu, owszem, ale nie do przeczytania. ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie w wolnej chwili ;)
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/