środa, 4 maja 2016

"Pokój" - Emma Donoghue


Pokój jest dla Jacka całym światem. Nic poza nim dla niego nie istnieje, zna sklepy, huśtawki, auta i wiele innych rzeczy z telewizji, ale one nie istnieją. Jest tylko: Pokój, Mama, Stary Nick i rzeczy, które przynosi z Telewizora.  Jack najbardziej uwielbia liczbę pięć i Dorę z Telewizora. Nigdy nie nudzi się z mamą. Jego świat jest spokojny i poukładany, każdy posiłek je o określonej godzinie, na Niedzielną Rozpustę może poprosić, o co zechce, a co noc o dwudziestej pierwszej zasypia w szafie.

Porządek znika, gdy staje się Panem Piątakiem i cały jego świat się zawala. Mama zaczyna odkłamywać. Mówi, że poza Pokojem jest Nazewnątrz, Planety z Telewizora istnieją naprawdę, a ona została z nich zabrana przez Starego Nicka. Mama chce uciec z pokoju i potrzebuję pomocy swojego dziecka.
Jack reaguje na rewelacje niezwykle emocjonalnie, o czym możemy się dowiedzieć dzięki genialnej narracji pierwszoosobowej, idealnie pasującej do książki i czyniącej ją piękną. Jack nie rozumie, że jego Mama została porwana i wielokrotnie zgwałcona, nie rozumie, że może istnieć coś poza Pokojem.
Jego postrzeganie rzeczywistości jest najmocniej emocjonującą częścią tej książki. Czytanie o poznawaniu Nazewnątrz było dla mnie wzruszające i piękne. Narracja wręcz powala na kolana, jej niezwykłość leży w wieku narratora i jego braku świadomości. Zwykle pięcioletnie dziecko nie myśli abstrakcyjnie i nie rozumie podstawowych zjawisk, z Jackiem nie było inaczej, słyszał i widział rzeczy, których nie rozumiał. Były one opisane w prosty sposób i instynktownie wiedziałam, o co chodzi.
Bohaterowie byli równie świetni co narracja, skomplikowani i pełnowymiarowi. Mama została najlepiej przedstawiona. Stary Nick porwał ją, gdy była nastolatką i trzymał w zamknięciu przez lata, ale nie straciła nadziei. Jest świetną matką, dba o Jacka w najlepszy, dostępny dla siebie sposób. Starała się być potulną w stosunku do porywacza, by nie zrobił nic złego jej dziecku. Poświęciła wszystko dla Jacka i nie obciążała go życiem w strachu, podejmując bardzo trudną decyzję, której się konsekwentnie trzymała.  Została opisana słowami dziecka, które nie rozumiało, czemu jego mama czasami stawała się Nieobecna, czy uważała, że Pokój jest za mały. To tylko zwiększyło jej prawdziwość.
Więź matki z dzieckiem jest jednym z głównym wątków. Jack kocha swoją mamę ponad wszystko, a Mama zrobiłaby i robi dla niego wszystko. Mimo to wielokrotnie zadaje sobie pytanie, czy jest dobrą matkę i czy powinna postąpić tak, jak to zrobiła. Jack stał się dla niej jedynym powodem do życia i tego nie ukrywa, wręcz przeciwnie. Autorka pokazuje, jak silna może być matczyna miłość i jakie cuda może zdziałać, przedstawiając najpiękniejszą relacje rodzica z dzieckiem, o jakiej czytałam.
„Pokój” stawia przed czytelnikiem trudne pytania i zmusza do refleksji. Jack swoją nieświadomością podważa podstawy postrzegania świata statystycznego człowieka. Pyta i nie boi się odpowiedzi, nie jest w żaden sposób związany opinią innych czy dobrymi obyczajami.  Próbuje zrozumieć świat jak Pokój, nieświadomy, że ludzie go nie rozumieją.
Mimo strasznego tematu „Pokój” jest książką optymistyczną i delikatną. Jack nie traci dziecięcej radości życia i każda strona nią emanuję. Nie przeczytałam w niej ani jednej brutalnej sceny, której się spodziewałam. Narracja dziecka uczyniła z książki o dramacie porwanej kobiety wspaniałą powieść obyczajową.
„Pokój” po prostu powalił mnie na kolana. Narracja, bohaterowie, słownictwo, świat przedstawiony, wszystko mnie urzekło. Trudny temat został przedstawiony w zupełnie nowy sposób - poruszający i piękny.  Z czystym sercem polecam każdemu.


Dana


Emma Donoghue, Pokój, Wydawnictwo: Sonia Draga, 2016, stron: 408


1 komentarz:

  1. Cóż, zdarzyło mi się czytać jedną negatywną recenzję i teraz nikt nie jest w stanie mnie do przeczytania przekonać. Do obejrzenia filmu, owszem, ale nie do przeczytania. ;/

    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie w wolnej chwili ;)
    http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń