Nazwisko
Hoffmanna kojarzy pewnie każdy miłośnik albo baśni, albo literatury okresu
romantyzmu. Mnie już na zawsze nazwisko tego niemieckiego twórcy przywodzić
będzie na myśl piękną baśń „Dziadek do orzechów”, którą znalazłam jako
kilkuletnia dziewczynka pod choinką. Ta utrzymana w bożonarodzeniowym klimacie
historia siedmioletniej Klary, w świecie której zabawki mają moc ożywania,
poruszyła mnie bardzo swoją niezwykłością, wywołując dziecięcy zachwyt. Czy tak
samo było ze zbiorem opowiadań „Złoty garnek”?
„Złoty
garnek” to zbiór trzech opowiadań o różnej długości. Trzeba od razu podkreślić,
że są one pięknie wydane i pięknie ilustrowane przez panią Aleksandrę
Kucharską-Cybuch. Samo wydanie swoją starannie opracowaną szatę graficzną
przykuwa uwagę i musi się spodobać. A co do samej treści, zdziwiła mnie, bo
chyba spodziewałam się czegoś w stylu „Dziadka do Orzechów”, tymczasem okazało
się, że dostałam opowiadania dla starszego czytelnika. Jest to jednak kwestia
moich z góry założonych (błędnych) oczekiwań.
„Złoty garnek” jest z trzech opowiadań
najobszerniejszym tekstem. Bohaterem jest student Anzelm, który pewnego dnia
przewraca kosz z jabłkami pewnej staruszki, a ta niczym najgorsza wiedźma
przeklina go. To wydarzenie rozpoczyna serię mniej lub bardziej dziwnych i
tajemniczych wydarzeń w życiu młodzieńca, który na przykład zakochuje się w
oczach węża. Druga z historii - „Piaskun” - nawiązuje do postaci z niemieckich
wierzeń ludowych, wedle których piaskowy dziadek usypiał dzieci, sypiąc im
piasek w oczy. To historia miłosna o Natanielu, który zakochuje się w
mechanicznej lalce Olimpii, wywołując tym zdziwienie innych dla jego zupełnie
niezrozumiałej miłości. Również ostatnie opowiadanie będzie traktowało o
miłości. „Don Juan” nawiązuje do opery Mozarta, właściwie narrator tej historii
dokonuje w tym krótkim opowiadaniu analizy tytułowego bohatera. Ciekawa w tej
opowieści jest jednak postać śpiewaczki, która wciela się w postać Donny Anny i
tak utożsamia się z jej bohaterką, że… Tego to już nie zdradzę.
Na
zbiór składają się trzy opowiadania bardzo różnorodne: „Złoty garnek” jest
bardzo baśniową historią, „Piaskun”, który na marginesie zaznaczę – podobał mi
się najbardziej, to klasyczny horror, natomiast ostania historia zbliża się do
luźnego wywodu na temat opery. Opowiadania łączy według mnie motyw miłości. Myślę,
że opowiadania są doskonałym przykładem na zilustrowanie światopoglądu
romantyków i obszaru ich zainteresowań: mamy nieszczęśliwą miłość, i
przeplatanie się świata realnego z fantastycznym, bohatera rozdartego
wewnętrznie, alchemiczne eksperymenty, mamy narastający obłęd bohatera. Motywy
charakterystyczne dla literatury romantycznej.
Myślę,
że opowiadania składające się na to wydanie przypadną do gustu zwłaszcza osobom
lubiącym w literaturze niezwykłość i fantastykę, mroczne i niepokojące klimaty
podszyte lekką nutką humoru i ironii. Mnie te opowiadania przypadły do gustu,
zwłaszcza niepokojący „Piaskun”. Dodatkowo klimat niezwykłości podkreślają
tutaj piękne ilustracje towarzyszące opowiadaniom. Brawa dla wydawnictwa dla
piękne wydanie! Jednak mimo że te opowieści oceniam bardzo dobrze, to muszę
przyznać, że E. T. A. Hoffmann nadal będzie dla mnie przede wszystkim autorem
jednej z moich najukochańszych baśni z dzieciństwa - „Dziadka do orzechów”.
Paulina
E.T.A. Hoffmann, Dziadek do Orzechów, Wydawnictwo Media
Rodzina, 2015, stron: 200
Za
książkę dziękujemy Wydawnictwu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz