Książka
jest zbiorem opowiadań trzech najbardziej kultowych i popularnych autorów
literatury młodzieżowej - Lauren Myracle, Maureen Johnson i oczywiście
Johna Greena. Tłem akcji są święta i
największa od 50 lat śnieżyca. Warunki atmosferyczne i magia świąt są sprawcami
miłosnych i romantycznych zdarzeń, które przytrafiają się naszym bohaterom. Punktem
wyjścia jest zatrzymanie pociągu na skutek śnieżycy w Gracetown. Poznajemy
wtedy bohaterów, którzy mają wpływ na ciąg powiązanych ze sobą wydarzeń. Mimo
że każde z opowiadań jest poświęcone innemu bohaterowi, to ich historie są ze
sobą powiązane, a akcja toczy się w praktycznie jednym miejscu: Gracetown-
kawiarni Waffle House, w domach bohaterów lub w Starbuksie.
Pierwsze
opowiadanie autorstwa Pani Johnson to historia dziewczyny o naprawdę nietypowym
imieniu…. Jubilatka. Dziewczyna w wigilię Bożego Narodzenia dowiaduje się, że
jej rodzice brali udział w publicznej awanturze i zostają aresztowani, przez co
plany na święta, które miała spędzić ze swoim chłopakiem, legły w gruzach.
Drugie, autorstwa Johna Greena, ukazuje historię przyjaciół, którzy w śnieżną
noc odkrywają od lat chowane do siebie uczucia. Trzecie - i moim zdaniem
najlepsze opowiadanie - to historia młodej baristki pracującej w Strarbuksie,
która podobnie jak Scrooge z „Opowieści wigilijnej” doświadcza
bożonarodzeniowego cudu.
Myślę,
że jeśli czytając te krótkie historie, spodziewacie się niesamowicie głębokich
refleksji niczym w „Alchemiku”, niestety, zawiedziecie się. Książka jest po
prostu lekką i przyjemną lekturą, iskrzącą inteligentnym dowcipem, która
opowiada o nastoletnich miłościach i magii świąt. Nie brak tu także od czasu do
czasu cienia melancholii. „W Śnieżną noc” czyta się bardzo szybko i - trzeba
przyznać – lektura wspaniale wprowadza w świąteczny nastrój i jest bardzo
optymistyczna. Oprócz miłości, która jest głównym motywem powieści, mamy tu
także wątki związane z przyjaźnią, rodziną, pracą nad samym sobą, zmianom, co
sprawia, że książka, dzięki poruszanej tematyce, bliska jest zwłaszcza nastolatkom. Książkę przeczytałam głównie z powodu Johna
Greena (którego ubóstwiam!), lecz, o dziwo, jego opowiadanie podobało mi się
najmniej. Z twórczością pozostałych autorek nie miałam styczności, jednak
bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Zwłaszcza wspomniane przeze mnie ostatnie
opowiadanie - „Święta Patronka Świnek”. Poniekąd kojarzyło mi się ze świąteczną
opowieścią Dickensa. Mimo że akcja
toczyła się już po Bożym Narodzeniu, to moim zdaniem miało w sobie najbardziej
świąteczny klimat. Pewnie podobało mi się najbardziej także dlatego, że poniekąd utożsamiałam się z bohaterką.
Jula
M.
Maureen Johnson, John Green, Lauren
Myracle, W śnieżną noc, Wydawnictwo Bukowy Las,
2014, stron: 312
Czy
wiesz, że ...
John Green
to w tej chwili jeden z najpopularniejszych i najpoczytniejszych autorów młodzieżowych. Jest twórcą bestsellerowych powieści „Gwiazd
naszych wina”, „Szukając Alaski”, „Papierowe miasta” czy „19 razy Katherine”. Pierwsza
z wymienionych została w 2014 roku
przeniesiona na ekran.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz