Żar leje się z nieba.
Sposoby na ochłodzenie bywają zaś różne. My proponujemy ochłodzenie w
literackim stylu, czyli książki, którą zmrożą krew w żyłach nawet największym twardzielom. A jak wiadomo, ponoć na wakacje i letnie upały najlepiej nadają się
kryminały i thrillery. W imię zasady parytetu ;) na letnie dni proponujemy pięć
powieści z literatury światowej i pięć z literatury polskiej. Uwaga techniczna –
oprócz jedynki kolejność przypadkowa :)
Zaczynamy.
1. Stieg
Larsson, Mężczyźni, którzy nienawidzą
kobiet
Cyklem
Millenium Larsson osiągnął chyba Mont
Everest literatury sensacyjnej. To pozycja doskonała, ze świetną intrygą, zagadką
sięgającą przeszłości, doskonałymi kreacjami (zwłaszcza niesamowitą hakerką
Lisbeth!) i mrocznym, chłodnym klimatem Skandynawii. Czyta się jednym tchem
mimo opasłości każdego tomu. Dla tych, którzy jeszcze nie czytali, koniecznie
do nadrobienia. Ci, którzy cykl mają za sobą, powinni odświeżyć sobie cykl,
gdyż już pod koniec sierpnia premierę będzie miała kontynuacja trylogii Larssona
pióra Davida Lagercrtanza - Co nas nie zabije. Bez kontrowersji się chyba nie obejdzie.
2. Jo
Nesbo, Wybawiciel
Tego
pana również nie trzeba przedstawiać. Na cykl z inspektorem Harrym Holem składa
się aż 10 powieści i każda lepsza jest od poprzedniczki. W Wybawicielu jednak chyba najbardziej wieje chłodem. Akcja toczy się
bowiem w czasie bardzo zimowego, mroźnego grudnia. Harry Hole, alkoholik i policyjny
anarchista, ale jednocześnie śledczy niezwykle inteligentny i skuteczny, tropi
płatnego zabójcę z byłej Jugosławii. Intryga zbudowana jest bardzo misternie, a
zakończenie – wbija w fotel, kompletnie zaskakując. Okazuje się bowiem, że nic
(albo prawie nic) nie jest takie, jakie nam się początkowo wydawało. Koniecznie
do pożarcia!
3. Zygmunt
Miłoszewski, Gniew
Gniew
wieńczy cykl Miłoszewskiego z prokuratorem Teodorem Szackim w roli głównej i
jest to zwieńczenie bardzo, bardzo dobre. Tym razem Miłoszewski przenosi
Szackiego do Olsztyna (kilkanaście jezior w obrębie miasta!). Olsztyn to jednak
mroczny, zimny, tonący we mgle. Przed Szackim kolejne śledztwo – wydaje się
proste, oczywiste i do odfajkowania od zaraz. Szybko jednak okaże się, że
prokuratorowi przyjdzie zmierzyć się z bardzo skomplikowaną sprawą. Sprawą tego
typu, która ponoć przez śledczych jest znienawidzona, bo dotyczy przemocy
domowej. Współczesny kryminał to coś
więcej niż opowieść o trupie. Kim jesteśmy jako społeczeństwo, w co wierzymy, o
czym marzymy, co nas boli i z czym nie możemy sobie poradzić – to największe
zagadki – stwierdził kiedyś Miłoszewski*. I ta wypowiedź oddaje ducha
kryminałów Miłoszewskiego. Nie tylko zagadka, ale też ważne problemy społeczne.
4. Jorn
Lier Horst, Psy gończe
To
nazwisko to wielkie zagrożenie dla Jo Nesbo, który do tej pory rządził norweską
literaturą sensacyjną. Horst ma jeden wielki atut jako pisarz kryminałów –
kompetencje wynikające z doświadczenia. Przez wiele lat był bowiem gliniarzem –
szefem wydziału śledczego. Czytając Psy
gończe, czuje się więc ten realizm i prawdę ukazaną w policyjnej robocie. Horst
zna doskonale reguły rządzące śledztwem i bardzo dobrze przenosi je w świat
fikcji literackiej. Warto przeczytać nie tylko dla zagadki kryminalnej, ale by
przyjrzeć się uważniej policyjnemu śledztwu i pułapkom, w jakie śledczy mogą
wpaść.
5. Agata
Christie, Morderstwo w Orient Expressie
To
już klasyka gatunku. Moim zdaniem – jedna z najlepszych powieści Christie.
Wybór padł na nią ze względu na zimową aurą (w myśl zasady – dla ochłody ;) ) W
tej powieści kumuluje się wszystko to, co
dla Christie najlepsze i charakterystyczne. Pociąg, którym Hercules Poirot
wraca z zagranicznej podróży, grzęźnie w zaspie śnieżnej. Tymczasem w jednym z
przedziałów w bestialski sposób zamordowano jednego z podróżnych. Krąg
podejrzanych jest zamknięty – mordercą musi być ktoś z podróżujących Orient
Expressem. Poirot rozpoczyna śledztwo, które doprowadzi go do zdumiewającego rozwiązania
i zmusi do podjęcia trudnej decyzji natury moralnej. Christie to mistrzyni w myleniu
tropów. Jestem ciekawa, czy komuś, gdzieś, kiedyś udało się wpaść na
rozwiązanie przed genialnym detektywem.
6. Małgorzata
i Michał Kuźmińscy, Śleboda
Zapraszamy
wszystkich w podróż literacką na Podhale. Nie liczcie jednak tylko na piękne
tatrzańskie pejzaże, bo w powieści małżeństwa Kuźmińskich Tatry spływają krwią.
A wszystko zaczyna się od odkrycia w Dolinie Suchej Wody zmasakrowanego ciała
starego górala. Wszystko wskazuje na to, że makabryczna zbrodnia ma związek z
pewnymi tajemnicami z przeszłości – sięgającymi czasów II wojny i kolaboracji górali (niektórych dla jasności) z
nazistami. Warto sięgnąć po ten kryminał także ze względu na mnóstwo lokalnych,
podhalańskich smaczków, które serwują nam autorzy. Powieść przynosi bowiem dużo
ciekawostek dotyczących kultury i mniej znanej historii Podhala i jej
mieszkańców. Gwara podhalańska to jeden z takich smaczków oddający lokalny koloryt
historii.
7. Marcin
Wroński, Kwestja krwi
Kwestja krwi –powieść
z cyklu kryminałów z komisarzem Zygą Maciejewskim była nominowana do Nagrody
Wielkiego Kalibru 2015. Choć nagroda przypadła innej powieści, to Marcin
Wroński po raz kolejny udowodnił, że na wyróżnienie
zasługuje. Jest rok 1926, Zamość. Zyga Maciejwski prowadzi swoje pierwsze
samodzielne śledztwo w sprawie zaginięcia uczennicy miejscowego gimnazjum,
niejakiej Anny Wołkońskiej, panny z dobrego domu. Sprawa jest delikatna, ale
samemu śledczemu grozi niebezpieczeństwo. Kwestja
krwi to czarny kryminał z gatunku retro: mamy tutaj i ciekawą intrygę, i romans
w tle, i wiarygodnie zarysowane tło historyczne i zaskakujące rozwiązanie. Wroński
pisze świetne powieści kryminalne, a Kwestja
krwi jest doskonałym tego dowodem.
8. Pierre
Lemaitre, Koronkowa robota
Rzecz
o literackiej obsesji i jej koszmarnych konsekwencjach. Komisarz Camille Verhoeven
(cecha charakterystyczna: bardzo niski wzrost) rozwiązuje niezwykle
skomplikowaną sprawę, w której ma do czynienia z nieuchwytnym mordercą –
miłośnikiem kryminałów. Ten psychopata popełnia zbrodnie makabryczne, wzorując
się na literaturze i powielające pierwowzory znane z „Czarnej Dalii” czy „American
Psycho”. Komisarz Verhoeven prowadzi więc śledztwo mające na celu schwytać
niebezpiecznego szaleńca, ale żeby to zrobić, musi odkryć, jakie kolejne książki
mogą stanowić morderczą inspirację. Tymczasem morderca wydaje się bawić z
policją w kotka i myszkę, a finał tej zabawy – naprawę zmrozi krew w żyłach.
Dołączam do Miłoszewskiego, Bondy, i innych, którzy dali
się uwieść pisarstwu Francuza.
9. Stephen
King, Znalezione nie kradzione
Jeszcze
jedna powieść, dla której osnową jest obsesja na punkcie literatury, a której
ofiarą pada w tym przypadku sam pisarz. I dowód na to, że literatura może być naprawdę
niebezpieczna. Wszystko zaczyna się pewnej nocy 1978 roku, gdy niejaki Morris
Bellamy atakuje swojego ulubionego pisarza za to, że ten przestał publikować, a
dodatkowo pokierował losami swojego powieściowego bohatera w taki sposób, jaki
nie spodobał się Bellamy’emu. Skutki tego dla pisarza będę koszmarne. Koszmarem
okażą się też dla pewnego chłopca, który przypadkowo w roku 2010 wejdzie
Bellamy’emy w drogę. Na samą myśl o nieuniknionym skrzyżowaniu się dróg chłopca
i szaleńcza można poobgryzać z nerwów wszystkie paznokcie. Znalezione nie
kradzione gwarantuje świetną rozrywkę na naprawdę dobrym poziomie. Wciąga bez
reszty!
10. Marta
Guzowska, Ofiara Polikseny
Ofiara Polikseny
to powieść nagrodzona Nagrodą Wielkiego Kalibru w 2013 roku. Znalazła się jednak
w zestawieniu z innego powodu - wakacje
to czas podróży, a Guzowska proponuje nam podróż na wykopaliska do starożytnej
Troi. Ostrzegamy – będzie upalnie i duszno. Jako że Marta Guzowska jest z
zawodu archeologiem, pisze też kryminały, dla których punktem wyjścia jest
jakaś ciekawa zagadka archeologiczna – i to już jest smakowity kąsek. Tak też
jest i tutaj: podczas wykopalisk
archeolodzy odkrywają szkielet, który może być szczątkami mitycznej Polikseny.
Antropolog z zespołu badaczy, Mario Ybn, trafia tymczasem na inne zawłoki –
współczesne. Wszystko wskazuje, że oba odkrycia mają ze sobą związek. Oczywiście
najważniejsze jest tutaj śledztwo, ale myślę, że dla wielu atrakcją będzie także
poznać arkana pacy archeologa. Czyta się świetnie także za sprawą głównego
bohatera – Mario, który będzie próbował rozwikłać zagadkę.
A co Wy dorzucilibyście do tej listy?
* wypowiedź Miłoszewskiego dla The New York Times
Ja koniecznie dorzuciłabym Pattersona - serię z Alexem Crossem, przede wszystkim "Kolekcjonera" :)
OdpowiedzUsuń"Kolekcjoner" przed nami dopiero. Leży na półce i czeka (nie)cierpliwie na swoją kolej ;)
UsuńAgatha Christie to zdecydowana królowa kryminałów. Bardzo lubię też Nessbo i oczywiście osławionego Larssona. Ja osobiście dodałabym do tej listy Simona Becketta, którego uwielbiam, Tess Gerritsen oraz Camille Lackberg. :-) Kryminały to mój ulubiony gatunek i zaraz dosłownie jadę do książnicy po kolejne do czytania! :D
OdpowiedzUsuńOczywiście Becketta i Lackberg też w ciemno polecić można - mamy słabość zwłaszcza do pierwszego :) Ale kochamy też polskie kryminały :) W każdym razie dziękujemy za cenny głos i podpowiedzi czytelnicze :)
UsuńJa bym dorzuciła "Ukochany z piekła rodem" Rogozińskiego i "Dzieci gniewu" Grossmana :D
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie :) ! "Dzieci gniewu" stoją posłusznie w kolejce do przeczytania, ale skoro polecasz, to może warto trochę przesunąć tę książkę w kolejce?
Usuń