Z
twórczością Sarah J. Maas spotkałam się już przy „Szklanym Tronie”. Nie powiem, było to miłe spotkanie.
Najbardziej przypadła mi do gustu główna bohaterka. Urzekła mnie jej duma, mimo
upokorzenia, i siła ducha. Jednak przez całą książkę dręczyła mnie przeszłość
Celaeny. Poznajemy ją w najgorszym momencie życia, zostaje wyciągnięta z
mrocznego zakładu pracy. Dlaczego tam trafiła? To nie zostało wytłumaczone w
„Szklanym tronie”. Odpowiedzi miały mi
dać cztery nowelki sprzed rozpoczęcia
akcji głównej serii. Można je zdobyć każdą osobną i zebrane wszystkie razem, ja
wybrałam tę drugą opcje.
Już
od pierwszego opowiadania zrobiła na mnie wrażenie Celenea – główna bohaterka.
W „Szklanym tronie” cały jej charakter okazał się przytłumiony. W „Zabójczyni”
była tajemniczą i mroczną faworytką Króla Zabójców. Arobynn - jej mentor -
dbał, żeby niczego jej nie zabrakło, tak więc dziewczyna otaczała się
najdroższymi przedmiotami i kochała życie w przepychu. Nikt, prócz paru
elitarnych osób, nie znał jej tożsamości i wieku. Na co dzień chodziła w masce
i płaszczach upodabniających ją do śmierci i jak śmierci ludzie się jej bali.
Celaena to kochała, była zabójczynią Adarlanu, najpotężniejszym zabójcą w
królestwie. Nic nie mogło jej zagrozić, była niepokonana. Przynajmniej to
okazywała na zewnątrz.
W
pierwszej nowelce Celaena i jeden z najlepszych zabójców, Sam, wyruszają
odebrać dług od władcy piratów. Na miejscu okazuje się, że nie o to chodzi w
całym przedsięwzięciu. Tak naprawdę Arobynn ułożył się z piratem i dobił targu,
kupując niewolników. Celaena nie może pozwolić na przejęcie żywego towaru, nawet
ryzykując swoją pozycje.
W
drugiej nowelce Celaena zostaje wysłana, przez mentora na czerwoną pustynię, do
mistycznego zakonu milczących zabójców, gdzie musi odbyć trening pod okiem Niemego
Mistrza i zdobyć jego list pochwalny. Okazuje się to być zadaniem niezwykle
trudnym nawet dla Zabójczyni Adarlanu.
W
trzeciej nowelce Zabójczyni staję przed trudnym zadaniem przejęcie ważnych
dokumentów traktujących o targu żywym towarem. Towarzyszy jej Sam, którego
poznajemy w pierwszym opowiadaniu. W sieci kłamstw i intryg politycznych
Celaena musi wybrać mniejsze zło. Ale czy takie istnieje?
W
czwartej nowelce doczekałam się odpowiedzi na dręczące mnie pytania. Akcja
osiągnęła szczytowe napięcie, ważą się losy Zabójczyni Adarlanu. Odradzam
czytania opisu tego i poprzedniego opowiadania przed rozpoczęciem lektury, bo
znajdują się w nich niemiłe spojlery.
Wszystkie
nowelki łączę się w spójną całość. Przygodę z „Zabójczynią” zaczynamy na statku
władcy piratów, a kończymy w samym centrum królestwa Adarlanu. Opowiadania
polecam nabyć jako jedną całość, wtedy można bez przerw zanurzyć się w tym
świecie.
„Zabójczyni”
spodobała mi się o wiele bardziej niż „Szklany tron” - historia bardziej mnie
wciągnęła, a bohaterowie poboczni, w tym mój ulubiony Sam, mnie zauroczyli.
Myślę, że lepiej najpierw przeczytać nowelki, a dopiero później „Szklany tron”.
W tej kolejności w mniejszym stopniu ważne jest poprawne następowanie zdarzeń,
a w większym doskonałe wprowadzenie do świata przedstawionego w „Szklanym tronie”
i lepsze zrozumienie głównej bohaterki.
Dana
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz