W
tym roku we wrześniu minęło 125 lat od narodzin niekwestionowanej królowej kryminału
– Agaty Christie. Dla wielu była to okazja do przypomnienia sobie powieści tej
autorki – nie dziwi więc, że na wielu blogach, w prasie, telewizji duch tej autorki
zagościł we wrześniu na dłużej. Z okazji tej rocznicy zorganizowano też
ogólnoświatowy plebiscyt na najlepsze powieści Christie. Również my
postanowiliśmy zaproponować siedem kryminałów, które z różnych powodów są
szczególnie zajmujące. Tak na zamknięcie kryminalnego września. Top 7 to propozycja
dla tych, którym twórczość autorki nie jest obca, i dla tych, którzy przygodę z
Agatą Christie mają ciągle przed sobą jako wskazówka, czego nie ominąć.
I nie było już nikogo (również
pod tytułem Dziesięciu małych Murzynków)
– ten kryminał wygrał również ogólnoświatowy plebiscyt na najlepszy
kryminał autorki. Chcielibyśmy być oryginalni i wybrać coś innego, ale nie
oszukujmy się – wybór czytelników z całego świata zdecydowanie trafny.
Makabryczne zbrodnie, tajemnice przeszłości, bohaterowie odizolowani od reszty
świata gdzieś na wyspie i morderca grasujący wśród nich, niewątpliwie będący
też jednym z nich. I pewien stary dziecięcy wierszyk o dziesięciu żołnierzykach,
wierszyk wyznaczający kolejne zbrodnie i sugerujący, że nikt z tej wyspy nie
wróci żyw. Rozwiązanie zagadki takie, że szczękę zbiera się z podłogi.
Majstersztyk.
Morderstwo w Orient Expressie – i
znowu wyszło jakoś tak mało oryginalnie. Cóż począć. Nie da się jednak nie
wspomnieć o tej powieści. Herkules Poirot wraca z zagranicznej podróży słynnym
Orient Expressem – od samego początku podróży tej towarzyszą dziwne, choć nie spektakularne,
sytuacje. W pewnym momencie pociąg wpada w zaspy śnieżne, podróż zostaje
przerwana, a w jednym z przedziałów odkryte zostają zwłoki zasztyletowanego podróżnego
– amerykańskiego milionera. Z powodu śnieżnej zamieci nie jest możliwe, by morderca
zbiegł. Musi nim więc być ktoś z podróżujących tym wagonem. Krąg podejrzanych
zawęża się do dwanaściorga pasażerów. Problem w tym, że każdy ma niepodważalne
alibi. Twardy orzech do zgryzienia? Nie dla Herkulesa Poirot. Powód sławy tego
kryminału tkwi z pewnością w jego zakończeniu (znowu!). Sensacyjnym. Ciekawe,
czy znalazł się kiedyś ktoś, komu udało się samodzielnie rozwiązać zagadkę
morderstwa w Orient Expressie. Jeśli tak – chapeau bas.
Dwanaście prac Herkulesa – tym
razem będzie to zbiór dwunastu opowiadań, z których każde poświęcone jest
odrębnej zagadce kryminalnej. Na zakończenie swojej detektywistycznej kariery Herkules
Poirot nosi się z zamiarem rozwiązania dwunastu spraw, które będą miały w jakiś
sposób związek z dwunastoma pracami mitycznego imiennika detektywa. Oczywiście tak jak zadania nałożone na
greckiego herosa przekraczały możliwości zwykłego człowieka, tak samo zagadki
kryminalne muszą być odpowiednio efektowne. Przyjdzie więc Belgowi schwytać
łanię kerynajską, posprzątać stajnię Augiasza, zdobyć pas Hipolity. Ten zbiór opowiadań to
nie tylko fajna czytelnicza przygoda dla wielbicieli kryminałów, ale też gratka
dla miłośników mitologii greckiej.
Zabójstwo Rogera Acroyda – jedna
z popularniejszych powieści Christie. Historię zabójstwa tytułowego Acroyda, a
wcześniej niejakiej pani Ferrars, która ponoć zabiła swojego męża, opowiada
wiejski lekarz, znajomy ofiar – pan James Sheppard. Śledztwo prowadzi policja,
ale pojawia się też pewien tajemniczy śledczy incognito, w którym nikt długo
nie rozpoznaje… Niezwykłość tej kryminalnej zagadki tkwi znów w jej rozwiązaniu
– tym razem jednak autorka zaskoczyła w inny sposób: łamiąc konwencje obowiązujące w pewnych schematach
związanych z tworzeniem kryminałów, wyprowadziła czytelników w pole. Nikt
bowiem nie spodziewałby się, że Christie zastosuje taki wybieg… Tego się bowiem
nie robiło. Christie przepłaciła ten pisarski zabieg wyrzuceniem z prestiżowego
klubu zrzeszającego twórców literatury detektywistycznej.
Dom zbrodni – to
powieść, która z kolei należy do ulubionych kryminałów samej autorki i której
pisanie dało autorce najwięcej przyjemności. I choćby z tego powodu warto ją
przeczytać. Wprawdzie autor często nie jest najlepszym sędzią własnego dzieła,
to w tym konkretnym przypadku pisarka się jednak nie pomyliła. „Dom zbrodni” to
powieściowy dowód na to, że każdy jest zdolny do zbrodni. Każdy bez wyjątku. I
jak w przypadku innych kryminałów Christie niebagatelne znaczenie dla
popularności powieści ma jej zakończenie – zdumiewające, szokujące, zastanawiające
pod względem moralnym. Tym razem Herkules Poirot musi rozwiązać tajemnicę
otrucia greckiego milionera – Leonidasa. I jak u Christie bywa, znów mamy jedno miejsce
zbrodni z zamkniętym kręgiem podejrzanych: młodą wdową, chciwą rodziną i
wścibską wnuczką.
Niespodziewany gość – to
akurat sztuka teatralna, która wyszła spod pióra Christie, ale można ją również
przeczytać w formie powieści, bo na takową została zaadaptowana przez Charlesa
Osborne’a. Niejaki Michael Starkwedder
wpada samochodem do rowu i pomocy szuka u mieszkańców położonej na odludziu
rezydencji. Przekraczając próg domu, znajduje piękną kobietę z pistoletem w dłoni
nad ciałem męża. Wbrew zdrowemu rozsądkowi decyduje się pomóc kobiecie uniknąć
odpowiedzialności za zbrodnię. Ale czy faktycznie to ona stoi za zabójstwem? Kto
tutaj faktycznie pociąga za sznurki? Rzecz fantastycznie rozpisana na nietuzinkowych
bohaterów, a cały urok leży w trzymających w napięciu relacjach między mieszkańcami
rezydencji … I przybyszem. Świetna rozrywka na jeden wieczór. I jak zwykle – niebanalne
rozwiązanie.
Morderstwo w Boże Narodzenie – nie
ma w tej historii ani krzty z radosnej atmosfery świątecznej. Jest za to z finezją
utkana zagadka kryminalna. Jest zamknięta przestrzeń i zamknięty krąg podejrzanych
– wszystko to, co stanowi znak rozpoznawczy kryminałów autorki. Zbliża się Boże
Narodzenie. Z tej okazji senior rodu – odpychający bogacz Siemeon Lee – zaprasza
do swej rezydencji najbliższych krewnych, niektórych bardzo dawno niewidzianych.
W niewybredny sposób zabawia się potem ich kosztem. Kiedy więc ginie, każdy z
zebranych ma swoje powody, by chcieć śmierci zrzędliwego starca. Każdemu też
zależy na fortunie ojca. Herkules Poirot staje przed rozwiązaniem naprawdę trudnej
zagadki – członkowie rodu będę kluczyć, stwarzać sobie fałszywe alibi, a niektórzy
nawet tożsamość będę mieć fałszywą. Z myślą o swym szwagrze, któremu nie
odpowiadały anemiczne zbrodnie z innych kryminałów, Christie serwuje tutaj solidną,
krwawą zbrodnię. Ale też bardziej niż w innych powieściach zarysowane jest
tutaj tło obyczajowe i jest rzeczą ciekawą przyjrzeć się tym staroświeckim
konwenansom panujących kiedyś w tak zwanych wyższych sferach.
Trudno
wybrać te kilka najlepszych kryminałów pióra Agaty Christie. Napisała ich w
końcu kilkadziesiąt. Przepraszamy też z góry wszystkich wielbicieli panny Marple,
że żadna historia z jej udziałem nie znalazła się w tym zestawieniu.
Jakie
powieści Wy dopisalibyście do tej listy? A może którąś z naszych propozycji wyrzucilibyście
w ogóle z tego zestawienia? Jesteśmy ciekawi Waszych ulubionych kryminałów
Agaty Christie.