czwartek, 28 maja 2015

„Przegląd Końca Świata: Blackout” – Mira Grant



,,Najstarsza historia świata. Chłopiec zakochał się w dziewczynie.  Chłopiec traci dziewczynę. Chłopiec odzyskuje dziewczynę dzięki nieetycznemu zachowaniu cierpiących na megalomanię szalonych naukowców, którzy chcieliby wskrzesić każdego trupa na jakiego natrafią. Jeśli ktoś zbliży się  na sto metrów do mojego szczęśliwego zakończenia, niech zacznie się modlić o odporność na kule.” (Mira Grant, Blackout)


Niespodziewany wybuch epidemii na Florydzie staje się kolejnym kamieniem milowym w spisku stulecia, a ekipa Przeglądu Końca Świata zostaje oskarżona o bioterroryzm. Sytuacja wymaga podziału grupy. Shaun wyrusza zbadać źródło zarazy, natomiast reszta udaje się do legendarnego hakera Małpy po nowe tożsamości. A do tego wszystkiego dochodzi tajemnica Obiektu 7c przetrzymywanego w tajnych laboratoriach CZKC…


To ostatni tom trylogii Przegląd Końca Świata autorstwa Miry Grant. Ponieważ tom drugi kończy się niezłym wstrząsem, nie mogłam się doczekać przeczytania Blackout. Grant mogłaby pisać eseje pod tytułem Jak zszokować czytelnika, bo już niejednokrotnie udowodniła, że doskonale wie, jak to robić. Tyle tu zwrotów akcji i punktów zawieszenia, że Hitchcock z pewnością byłby dumny (zresztą nie tylko on).


Dopiero w Blackout okazuje się, jak groźnym zawodnikiem w tej politycznej grze jest Shaun (i przy okazji jak świetnie wykreowanym bohaterem, chociaż to było wiadomo już wcześniej). Rząd stara się jak może, by zapobiec niekorzystnym dla społeczeństwa konsekwencjom kłapania jęzorem przez młodego dziennikarza i stosuje chwyty, o którym nawet się czytelnikom nie śniło. Mira Grant wprowadza nowe wątki i intrygi, pozornie niepowiązane i odległe o milion lat świetlnych od uniwersum zombi, które przywodzą na myśl tegoroczny thriller science fiction Ex Machina albo popularną ostatnio tematykę sztucznej inteligencji. A wiadomo, im bardziej bronią, tym więcej mają do stracenia. Zakończenie z pewnością Was nie rozczaruje; wręcz przeciwnie – prawdopodobnie spadniecie z krzeseł.


W tym świecie tak naprawdę liczy się niewiele rzeczy: Georgia, Shaun i prawda. Reszta to szczegóły, wiadomo. Nawet zombie to szczegóły. Otoczenie, do którego przyszło się ludziom dostosować. Kolejny zakręt w historii ludzkości, który trzeba pokonać. Wojna nacji (ras), w której walczy się nie bronią, a odpornością organizmu. Liczy się KTO wywołał, a nie CO wywołał. My wygramy, albo oni. Prawdopodobnie to ten genialnie wykreowany świat czyni trylogię Grant tak świetną.


Prosta tematyka postapokalipsy zombie z pierwszej części z domieszką polityki przerodziła się w coś tak skomplikowanego, że niekiedy nie można nadążyć za akcją i ocenić, który z wielu poważnych  problemów  jest tu najpoważniejszy. Dopiero po przeczytaniu Deadline i Blackout widzę, jak blady pozostaje pierwszy tom w porównaniu z nimi. Po lekturze Feed byłam co prawda zachwycona, ale teraz widzę, że ta książka nie może się równać z kolejnymi tomami.


Cała trylogia Przegląd Końca Świata to jedna z najlepszych, z jakimi się zetknęłam. Ma wszystko, co powinna mieć  trylogia doskonała: świetnie wykreowanych bohaterów, intrygę, dużo zwrotów akcji, świetny język, i – przede wszystkim – kolejne tomy są jeszcze lepsze od poprzednich. Blackout stanowi wprost GENIALNE zwieńczenie tej misternie wykreowanej historii, a to, jak wiadomo, nie zdarza się często. Dla fanów zombie to pozycja obowiązkowa, a dla reszty – zdecydowanie godna poświęcenia uwagi. Mam tylko nadzieję, że tak inteligenta kobieta jak Mira Grant nie wykorzysta swoich demonicznych pomysłów, by zwrócić świat ku sobie. I co mogę jeszcze dodać? Oklaski!

Julia
Za możliwość przeczytania książki dziękujemy Wydawnictwu SQN
Przegląd Końca Świata:

FeedDeadline │ Blackout


Mira Grant, Przegląd Końca Świata: Blackout, Wydawnictwo SQN, stron: 512


2 komentarze:

  1. Julio, tak o tej serii pochlebnie piszesz, że chyba się skuszę, mimo że z zombie zupełnie mi nie po drodze... Ale wątek tego niepokornego, kłapiącego jęzorem dziennikarza może być ciekawy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kłapiący jęzorem dziennikarz to dopiero w drugiej części, w pierwszej - kłapiący jęzorem dziennikarz i dziennikarka :) Zdecydowanie polecam!

    OdpowiedzUsuń