Debiutancka książka Donny Tartt, autorki nagrodzonego niedawno nagrodą Pulitzera Szczygła, jest niezwykle wciągającą opowieścią o ludzkiej moralności i człowieczeństwie. Napisana z niezwykłym rozmachem i precyzją powieść opowiada o grupie studentów obsesyjnie zafascynowanych greckimi tragediami do tego stopnia, że tracą poczucie rzeczywistości. Szczerze mówiąc, ujęła mnie od pierwszej strony
Historia rozpoczyna się w chwili, kiedy młody i pełen nadziei na lepsze życie Richard Papen, ukończywszy szkołę, przybywa do ekskluzywnego college’u Hampden w Nowej Anglii, na naukę w którym potrzebował stypendium. Tam poznaje grupę bogatych i ekscentrycznych studentów, którzy pod wodzą starego profesora odkrywają tajniki filologii klasycznej. Szybko wciągnięty do towarzystwa, pomimo wyraźniej odmienności, Richard poznaje ich życie i uświadamia sobie, jak dalekie jest od monotonności innych uczniów. Zafascynowani wzniosłością i dramatycznością starożytnych Greków są w stanie posunąć się do nieludzkich czynów, by osiągnąć znaną im ze starogreckich poematów euforię. Kiedy dochodzi do morderstwa, grupa studentów uświadamia sobie, że granica pomiędzy moralnością i niemoralnością zatarła się i łatwo ją przekroczyć.
Tajemna historia nie jest, w moim odczuciu, książką niesłusznie chwaloną – wręcz nie spodziewałam się, że okaże się tak dobrze napisana. Autorka już na pierwszej stronie mówi czytelnikowi, co uczynili bohaterowie: zabili człowieka. Główny bohater, z którego perspektywy będziemy poznawać historię, po latach walczy z wyrzutami sumienia, które tak naprawdę towarzyszyły mu od pierwszej chwili, ale podobnie jak inni potrzebuje kilku tygodni, by uzmysłowić sobie powagę sytuacji. Od samej myśli o czynie aż do czynu długa droga, ale w przypadku grupy studentów z Tajemnej historii te dwie rzeczy niewiele się różnią, może są mniej lub bardziej powierzchowne. W przypadku głównych bohaterów zabicie człowieka to bułka z masłem. Jednak wynikające z tego konsekwencje okazują się znacznie trudniejsze do zniesienia. Największa zaleta Tajemnej historii to przede wszystkim sposób, w jaki została napisana: choć opowieść sama w sobie jest brutalna i przykra, autorce udało się przekazać ją w delikatnym i urzekającym stylu; w takim połączeniu powieść Tartt jest raczej bardziej smutna niż szokująca.
Cała książka to z jednej strony przedstawienie krok po kroku obrazu morderstwa, ze wszystkimi jego przyczynami i skutkami, ale z drugiej to także opowieść o młodych przyjaciołach znudzonych życiem i relacjach między nimi. Jestem pod wrażeniem, jak złożone, a przy tym intrygujące i niepoznawalne postacie udało się wykreować Donnie Tartt. Wyniośli i odosobnieni; niezwykle inteligentni, niezwykle bogaci i niezwykle obłąkani – tak można by ich opisać. Ciekawe jest również zabieg narracji: pierwszoosobowej, a więc wszystkie wydarzenia będziemy poznawać z perspektywy głównego bohatera – a również to, jak w jego oczach przedstawiają się jego przyjaciele. Donna Tartt w świetny sposób podkreśla, że nie zawsze to, co widzimy, jest równe prawdzie. Im dalej brniemy w tę historię, tym bardziej przekonujemy się, że dla naszych bohaterów może nie być ratunku - wszyscy, prędzej czy później, tracą zmysły.
Tajemna historia jest mroczną, intrygującą i pochłaniającą bez końca opowieścią o szukaniu czegoś odmiennego i szaleństwie. Trzymała mnie w napięciu aż do ostatniej strony. Jak daleko można się posunąć, by uzyskać zamierzony efekt? Jak długo można unikać konsekwencji? I w końcu, czy można żyć ze świadomością, że się zabiło? Opowiadając o miłości do greckich tragedii, Tajemna historia zawiera wiele wskazówek świadczących o tym, że sama ma dużo z nimi wspólnego. Nie czytałam innych książek autorki Szczygła, ale znakomity debiut ustawia wysoko poprzeczkę.
Julia
Donna Tartt, Tajemna historia, Wydawnictwo Znak, 2015, stron: 608