środa, 29 lipca 2015

"Fortuna i namiętność. Klątwa" - Małgorzata Gutowska- Adamczyk



Małgorzata Gutowska-Adamczyk ponownie zabiera nas w podróż do przeszłości. “Fortuna i namiętność” składa się z części pierwszej “Klątwa” oraz drugiej, “Zemsta”, która ukaże się w 2016 roku.


Litwa, rok 1733. Na stosie ginie młoda dziewczyna oskarżona o czary. Przed śmiercią rzuca klątwę na winnych swojej krzywdy. Odtąd pech nie przestanie im towarzyszyć…

Tymczasem w kraju zaczyna się gorący czas: śmierć króla Augusta II i wolna elekcja. Dwa przeciwne obozy zjeżdżają do Warszawy, by wybrać następcę.

W tym barwnym okresie historycznym toczą się losy dwóch bohaterek: skromnej Zofii i namiętnej Cecylii. Która z nich skradnie serce zuchwałego infamisa?


Małgorzata Gutowska-Adamczyk to jedna z moich ulubionych polskich autorek, dlatego, kiedy tylko zobaczyłam jej “Klątwę” na półce, bez wahania po nią sięgnęłam, oczekując świetnej powieści. Jak zwykle się nie zawiodłam.

poniedziałek, 27 lipca 2015

„Rok 1984”- George Orwell



Zachęcony przeczytaną w szkole lekturą „Folwark Zwierzęcy” sięgnąłem po następną książkę George Orwella pt. „Rok 1984” powstałą pod koniec lat 40. XX wieku. Był to czas wielkich przemian po II wojnie światowej, a sam autor był świadkiem rozwoju stalinowskiej potęgi podczas swojej pracy dziennikarza i działalności w antystalinowskiej partii. Na podstawie swoich obserwacji i doświadczeń napisał intrygującą i dającą do myślenia książkę będącą antyutopią, która opisuje futurystyczny obraz świata ogarniętego bezwzględnym totalitaryzmem.


Akcja „Roku 1984” toczy się w Londynie, który wchodzi w skład ogromnego mocarstwa Oceania. Rządzi nim nieliczna uprzywilejowana grupa ludzi zwana Partią Wewnętrzną, stanowiąca niecałe 2% społeczeństwa. Pozostali to albo wykonujący podrzędne zadania członkowie Partii+ Zewnętrznej, albo ciemiężona, pozbawiona wszelkich praw masa nazywana prolami. Już podczas czytania pierwszych stron poruszyła mnie bezwzględna inwigilacja, jakiej poddawani są obywatele państwa. Zewsząd otoczeni są przez teleekrany, czyli urządzenia nadawczo-odbiorcze, które nachalnie wtłaczają do głów obywateli propagandowe hasła, jednocześnie obserwując każdy ich ruch. Nieposłuszeństwo wobec Partii wychwytuje i każe policja myśli. Przywódcą Partii jest Wielki Brat, o którego obecności przypominają liczne wizerunki, które widnieją na każdym rogu, nawet na klatkach schodowych zwykłych bloków mieszkalnych. Londyn przedstawiony w książce przeraża swoją surowością, autor, opisując go, doskonale oddał atmosferę niepokoju, przekonująco ukazał destrukcję miasta, które przecież niegdyś tętniło świeżością i życiem.

sobota, 25 lipca 2015

„Kroniki Jakuba Wędrowycza. Tom 1.” – Andrzej Pilipiuk



Andrzej Pilipiuk, ucząc się na archeologa, udał się na wykopaliska niedaleko Chełma. Tam właśnie odnalazł swoje powołanie i pasję, czyli pisanie książek. "Wykopał" on tam bowiem najżywszą skamielinę na świecie, czyli tytułowego Jakuba Wędrowycza. Tak mu się spodobał, że napisał o nim siedem książek i stworzył jeden smaczek dla fanów, czyli "Notes Wędrowycza". Dziś jednak zajmę się pierwszą częścią serii o bimbrowniku  - egzorcyście.


Jest to powieść z cyklu urban fantasy, czyli połączenie fantastyki z czasami współczesnymi.  Jest to gatunek ostatnio bardzo popularny, przez co Wędrowycz może zyskać nowe grono fanów, zarówno w wieku szkolnym, jak i tych starszych. Akcja ma miejsce w PRL-u, gdy Jakub ma ponad siedemdziesiąt lat. Protagonistę da się polubić, jeśli patrzymy na niego z dystansem. W przeciwnym wypadku nie zrozumiemy fabuły, prezentacji bohaterów i dialogów pisanych z wręcz mistrzowską ironią i sarkazmem. Potrzebna jest też znajomość historii, bo bohaterowie poruszają tematy wojny mandżurskiej, komunizmu oraz pierwszej i drugiej wojny  światowej, w których niektóre postacie z książki brały udział.

czwartek, 23 lipca 2015

Harper Lee – „Zabić drozda”



Harper Lee, amerykańska pisarka i publicystka, jest znaną na cały świat autorką głośnego i uhonorowanego prestiżową Nagrodą Pulitzera Zabić drozda. Powieść ta, wydana w latach 60., stała się bestsellerem już w chwili swojej premiery i w rodzinnej Ameryce przyczyniła się do małej rewolucji.  Trafiła do kanonu klasyki literatury amerykańskiej oraz doczekała się (dwa lata po premierze) ekranizacji.  W rolę głównego bohatera wcielił się Gregory Peck, a sam film  zebrał aż trzy Oscary. Harper Lee nie zasłynęła bardziej nigdy później, chociaż 14 lipca 2015 roku w Stanach wydano jej drugą powieść, sequel Zabić drozdaGo Set a Watchman. Lee mieszkała podobnie jak bohaterka swojej powieści na prowincji, a jej ojciec był prawnikiem – tak samo jak Scout. Nie trudno więc o wniosek, że Zabić drozda jest wzorowana na życiu autorki.


Akcja powieści rozgrywa się w małym prowincjonalnym miasteczku na południu Stanów Zjednoczonych, w latach trzydziestych ubiegłego wieku. Mała Scout Finch obserwuje życie mieszkańców, próbując jakoś dopasować się do tej dziwnej, ale jakże „tamtejszej” społeczności. Życie jej i jej starszego brata Jemiego zmienia się gwałtownie, kiedy ich ojciec prawnik, Atticus Finch, przyjmuje sprawę młodego Murzyna osądzonego o gwałt i pobicie białej dziewczyny, a także postanawia nie dopuścić do śmierci chłopaka, przekonany o jego niewinności. Prosta sprawa sądowa niespodziewanie wpływa na życie wszystkich mieszkańców, poruszając przy tym odwieczny dylemat ludzkości – o wyższości jednych nad innymi.

środa, 22 lipca 2015

„Krzywe 10” – Ewa Nowak



Idealna młodzieżówka na wakacje. Dlaczego? Bo to lekka i przyjemna lektura. Dodatkowo przenosi nas w malownicze rejony Polski, na same Mazury. Krzywe 10 to nazwa miejscowości i jeziora na Pojezierzu Mazurskim. I tam też toczy się akcja tej powieści. Są wakacje, grupa nastoletnich przyjaciół spędza czas w malowniczym zakątku Mazur. Poznajemy Dominikę, nieśmiałą dziewczynę, szaleńczo zakochaną w koledze – Hadrianie. Ten z kolei też jest zakochany – w samym sobie. Jest jeszcze Ala – obnosząca się swoją idealną figurą i tajemniczym nieobecnym chłopakiem. Do grupki należy również Witek – również zakochany, nie napiszę w kim. Jest jeszcze pewien mały chłopczyk Piotruś… A zresztą postaci jest wiele. A ich losy łączą się ze sobą.


Nasi bohaterowie spędzają wspólnie wakacje i choć pozornie niewiele się dzieje, to jednak w ich sercach i umysłach zachodzą znaczące zmiany. Bo powieść „Krzywe 10” to przede wszystkim historia o dojrzewaniu, o poszukiwaniu własnego „ja”, o prawdzie i życiu pozorami, o akceptacji, o potrzebie miłości i zrozumienia. Akcja jest niestety momentami bardzo przewidywalna i schematyczna, ale to nie zmienia faktu, że książkę czyta się przyjemnie. Natomiast bohaterowie są tacy, że każdy nastolatek może w jakimś stopniu utożsamiać się z ich problemami i rozterkami. Myślę, że to jest główny zamiar autorki, która z wykształcenia jest pedagogiem i terapeutą, aby pokazywać młodym czytelnikom, że nie są sami ze swoimi problemami, że ich problemy są typowe dla młodego wieku. Pokazując sposób postępowania bohaterów i konsekwencje ich wybór, jednocześnie może coś ważnego nam uświadomić.

poniedziałek, 20 lipca 2015

„Miasteczko Salem” – Stephen King



„Miasteczko Salem” to moje trzecie spotkanie ze Stephenem Kingiem i na pewno nie ostatnie. Tematyka jego twórczości bardzo mi się spodobała, dlatego chętnie sięgam teraz po jego książki. 68-letni pisarz jest uznawany za niekoronowanego króla literatury z gatunku horroru. Ma na swoim koncie ponad 70 książek i ponad 20 komiksów. Wiele z jego dzieł doczekało się ekranizacji, i to nie jednych. Nie trudno jest dostrzec lekkość pióra, jaką posługuje się autor oraz radość, jaką daje mu pisanie.


Książka, którą wybrałam po przeczytaniu „Carrie” i „Czterech pór roku”,  była równie dobra i ciekawa, co poprzednie. Nie należały ode do lekkich, ale absolutnie nie oznacza to, że czytało się je ciężko lub ze znudzeniem. Wręcz przeciwnie. Efekt strachu, grozy i tajemniczości towarzyszył czytelnikowi już od pierwszych stron lektury. Tak też było w przypadku „Miasteczka Salem”. Kiedy akcja przybierała tempa, serce zaczynało szybciej bić. Łatwo można było pogrążyć się we wciągającej fabule i przenieść do tamtego świata. King bardzo sprawnie tudzież racjonalnie połączył fikcję z realizmem.

sobota, 18 lipca 2015

„Wiedźmin. Ostatnie życzenie” – Andrzej Sapkowski



„Ostatnie życzenie” to zbiór opowiadań autorstwa Andrzeja Sapkowskiego, które pisane były w latach 1986-1993 i publikowane w czasopiśmie „Fantastyka”. Początkowo miało powstać tylko jedno opowiadanie pt. „Wiedźmin”, ale jego popularność zachęciła autora do napisania pozostałych i wykreowania fantastycznego świata pełnego elfów, krasnoludów i innych magicznych stworzeń.


Głównym bohaterem opowiadań jest Gerald z Rivii, wiedźmin, czyli łowca potworów zagrażających wioskom i miasteczkom klimatem ze średniowiecza. Potwory, z którymi musi mierzyć się bohater także wywodzą się wprost z tradycyjnych słowiańskich legend, dzięki czemu czytelnik ma wrażenie, jakby przeniósł się w czasie o 1000 lat wstecz, w dodatku do świata w którym wszystkie te legendy i ludowe podania nie dość, że są prawdziwe, lecz wręcz stanowią szarą rzeczywistość tamtejszych mieszkańców.


Bardzo podoba mi się, że Sapkowski nawiązał do słowiańskich wierzeń, to odróżnia go od innych mistrzów fantasy i pokazuje, że mitologia w naszej części Europy była równie barwna, jak celtycka i skandynawska. Ani w Śródziemiu Tolkiena, ani w Westeros Martina nie spotka się strzygi, driady ani wompierza, czyli wampira. Oprócz słowiańskich postaci w książkach można oczywiście spotkać także elfy, krasnoludy i niziołki.


czwartek, 16 lipca 2015

„I góry odpowiedziały echem” – Khaled Hosseini

Khaled Hosseini, pisarz afgańskiego pochodzenia,  zadebiutował w 2003 znakomitą powieścią „Chłopiec z latawcem”, już na starcie swej pisarskiej przygody zawieszając sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Jego druga powieść „Tysiąc wspaniałych słońc” – spotkała się z równie entuzjastycznym przyjęciem przez czytelników na całym świecie.  Na trzecią historię, dla której po raz kolejny tłem jest panorama targanego konfliktami Afganistanu, kazał sobie czekać sześć lat. Czy w książce „I góry odpowiedziały echem” udało się Hosseiniemu utrzymać poziom swoich poprzednich powieści?


Zaczyna się pięknie – wzruszającą opowieścią snutą przez ojca swoim małym dzieciom, opowieścią o poświęceniu, ofierze, tęsknocie. I jest to swego rodzaju preludium, klucz interpretacyjny do historii opowiedzianej w „I góry opowiedziały echem”. Ta dwójka rodzeństwa to Abdullah i jego młodsza siostra Pari. 10-letni  chłopiec jest dla swej młodszej o siedem lat siostry niczym ojciec – kocha ją bezwarunkowo i jest w stanie na największe poświęcenie dla niej – aby zdobyć dla siostry wymarzony prezent, odda jedyną parę swoich butów. Rodzinie wiedzie się zresztą naprawdę źle – żyją w małej wiosce Szadbagh, ojciec wiecznie szuka pracy, a macocha niekoniecznie jest w stanie zastąpić dzieciom matkę. Doświadczają takiej nędzy, że zdesperowany ojciec decyduje się pewnego dnia na dramatyczny krok, który doprowadzi do rozdzielenie kochającego się rodzeństwa. Ta decyzja odciśnie piętno na dalszym życiu obojga bohaterów. 

wtorek, 14 lipca 2015

„Dziewczyna ognia i cierni” - Rae Carson



Elisa jest posiadaczką Boskiego Kamienia, jest wybrana. Otrzymując Kamień, dostała również wielkie zadanie z nim związane, jednak sama musi je odkryć. W dniu szesnastych urodzin Elisa de Reiqueza, księżniczka Orovalle, ma wyjść za króla Alejandra de Vega. Nie jest zadowolona z decyzji swojego ojca, gdyż musi porzucić spokojne życie wśród książek i słodkości. Ma ona tylko nadzieję, że jej przyszły małżonek okaże się brzydki, stary i tłusty. W dniu ślubu wszystko idzie nie tak jak powinno. Jej ślubne terno pęka w szwach po założeniu, a sama Eliza twierdzi, że w każdej sukience wygląda jak kiełbasa – gdyż ma niemałą nadwagę. Na dodatek na ślubnym kobiercu okazuje się, że jej mąż nie jest stary tłusty i gruby, a piękny i młody. Życie Elisy nie jest kolorowe, czuje się gorsza od pięknej i wpływowej siostry, ma męża, któremu nie dorasta do pięt, nie jest piękną modelką wprost z okładki Vogue’a, a nadmiar złego nosi Boski Kamień, o którym myśli, że wszystko wie, jednak bardzo się myli. Jak potoczą się dalsze losy? Co odkryje Elisa? Co wydarzy się po wyjeździe z kraju? Czy odkryje powierzone jej zadanie?

poniedziałek, 13 lipca 2015

15 książek idealnych na lato

Zdjęcie pochodzi z tumblra


Wakacje trwają w najlepsze już od dwóch tygodni, ale do września wciąż dużo czasu – czasu, który najlepiej wypełnić książkami. Dla wielu wakacje są jedyną  w ciągu roku możliwością nadrobienia książkowych zaległości, ale jeśli Wasza biblioteczka straszy pustkami, my proponujemy 15 książek, które idealnie umilą wam letnie, upalne dni. Zaczynamy!


1.      Anna i pocałunek w Paryżu, Stephanie Perkins

Ta zabawna, leciutka i bardzo romantyczna powieść to świetny wybór na wakacje. Jest napisana w prosty, ale swobodny sposób i z pewnością przypadnie do gustu każdej dziewczynie. Opowiada historię nastoletniej Amerykanki, która zostaje wysłana przez ojca do paryskiego college’u. W tle oczywiście oprócz wieży Eiffla, pojawi się również przystojny paryżanin. Czy trzeba coś dodawać?




2.      Papierowe miasta, John Green

Kochajcie go lub nienawidźcie, ale jedno jest pewne – książki Johna Greena zawsze stanowią dobrą rozrywkę i zawsze wnoszą  choć odrobinę humoru. Papierowe miasta to doskonały wybór na tegoroczne lato z dwóch powodów: po pierwsze książka opowiada o epickiej podróży przez Amerykę w poszukiwaniu zaginionej dziewczyny i, gdzieś tam po drodze, również siebie. Po drugie natomiast pod koniec lipca do naszych kina zawita ekranizacja powieści z Carą Delevingne i Nattem Wolvem  w rolach głównych. Zanim obejrzycie film, koniecznie przeczytajcie książkę. RECENZJA KSIĄŻKI TUTAJ.





3.      Trzech panów w łódce (nie licząc psa), Jerome K. Jerome

Powieść Brytyjczyka Jerome K. Jerome’a jest znana nielicznym, a szkoda, bo to przezabawna historia okraszona specyficznym, angielskim humorem: trójka znudzonych dotychczasowym życiem angielskich dżentelmenów wyrusza na wielką wyprawę po Tamizie, mając przy tym niesamowite przygody. Co ciekawe, w założeniu książka miała być przewodnikiem po okolicach, ale w praktyce wyszła z tego cudowna, prześmiewcza lektura, bawiąca ponad 120 lat (!) po premierze. Tak więc to już klasyka.





4.      Posłaniec, Markus Zusak

Mniej znana powieść Markusa Zusaka, autora Złodziejki książek. Posłaniec to powieść o chłopaku, który dostaje do wypełnienia kilka zadań. Stanowią one pewien rodzaj testu. Każde z nich ma za zadanie ofiarować komuś potrzebującemu pomoc. Fani Złodziejki mogą się nieco rozczarować: książka z pewnością nie jest tak przejmująca i wzruszająca jak tamta, a jej akcja toczy się  w dzisiejszych czasach. Ale nadal jest to kawał dobrej rozrywki i całkiem oryginalna pozycja w gatunku literatury młodzieżowej.




5.      Dzika droga, Cheryl Strayed

O podróżach najlepiej czytać w podróży. Dzika droga, która jest jednocześnie biografią autorki, doczekała się niedawno ekranizacji i stała się inspiracją dla wielu kobiet na całym świecie. Oto opowieść o Amerykance, której życie się posypało, a ona zamiast się  załamać ruszyła pieszo przez prerie Ameryki wymagającym szlakiem Pacyfic Crest Trial.  Książka o przeciwnościach losu, które zawsze można pokonać – czasami w zaciasnych butach i wielkim plecakiem na plecach.



6.      Marsjanin, Andy Weir

Mark Watney, astronauta z NASA, zostaje pozostawiony przez swoją załogę na Marsie, na którym przyjdzie mu mieszkać przez ponad rok. Czy przeżyje? Książka Weira jest napisana w zabawny, ironiczny sposób, ale zawiera tak dużo danych naukowych, że warto poświęcić jej więcej czasu. Musicie poznać Marka Watneya. Najlepiej zrobić to w ciągu najbliższych dwóch miesięcy, bo wielkimi krokami zbliża się ekranizacja powieści z Mattem Damonem w roli głównej. Film w reżyserii Ridleya Scotta już  w listopadzie. RECENZJA KSIĄŻKI TUTAJ.






7.      Ostatnia arystokratka, Evžen Boček

Gratka nie tylko dla wielbicieli humoru w czeskim wydaniu. Zupełnie zwariowana historia pewnej amerykańskiej rodziny, która próbuje odnaleźć swoje miejsce wśród czeskiej arystokracji. Efekt: mnóstwo absurdalnych i przezabawnych sytuacji, w jakie wikłają się bohaterowie. Jako bonus – cudowna galeria świetnych postaci z kasztelanem pewnego popadającego w ruinę zamku na czele. „Ostatnia arystokratka” to doskonała komedia, która poprawi humor największemu ponurakowi. RECENZJA KSIĄŻKI TUTAJ.






8.      Byliśmy łgarzami, E. Lockhart

Powieść E. Lockhart zbiera różne opinie, ale przeczytanie jej w wakacje wiąże się  z największym prawdopodobieństwem polubienia jej. Akcja toczy się bowiem w upalne dni lata, na prywatnej wyspie Sinclairów. Niesamowita opowieść o urokach pierwszej miłości i wielkich sekretach zamożnej rodziny. Napisana w magicznym, wyrafinowanym stylu i bardzo smakowita. RECENZJA KSIĄŻKI TUTAJ.






9.      Prawie jak gwiazda rocka, Matthew Quick.

Nie mogłam zapomnieć o mojej ukochanej Gwieździe Rocka! Książki Matthew Quicka są bardzo podobne do Johna Greena, tyle że dużo lepsze. Uważam, że każda pozycja, która wyszła spod pióra tego autora, zasługuje na uwagę, ale w mojej skromnej opinii Prawie jak gwiazda rocka jest najlepsza. Opowiada historię mistrzyni optymizmu, Amber Appletoon, pomagającej każdemu, kogo spotka. Nagle jednak jej życie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni, motywacji do uśmiechu będzie potrzebować ona sama. Zdecydowanie polecam!



10. W otchłani,  Beth Revis

Jedna z ciekawszych pozycji z gatunku literatury dystopijnej, bowiem jej akcja dzieje się w kosmosie. Daleka przyszłość,  garstka wybrańców leci w międzygwiezdną podróż trwającą 300 lat, by osiedlić nowo odkrytą planetę zdatną do życia. Jednym z członków tego programu jest siedemnastoletnia Amy, która budzi się ze snu o 50 lat za wcześnie. Czy przyjdzie jej umrzeć na klaustrofobicznym promie kosmicznym, kiedy dodatkowo okazuje się, że plany rządowe mogą nie okazać się tak jasne, jak przypuszczano? Połączenie dystopii, sci-fi i świetnego romansu rozgrywającego się w bezmiarze wszechświata. Cykl Beth Revis ma trzy tomu, więc jeżeli Was wciągnie,  to nie musicie się martwić o brak lektury w najbliższym czasie.



11. Czas żniw,  Samantha Shannnon

Czas żniw to bardzo smakowita powieść porównywana do największych bestsellerów, szczególnie do Harry'ego Pottera nie bez powodu. Zachwyca niezwykle rozbudowanym światem, niebanalnymi postaciami i super złym czarnym charakterem. Przypadnie do gustu nie tylko fanom fantastyki i dystopii; prawdopodobieństwo,  że każdy znajdzie tu coś dla siebie, jest bardzo duże. Czas żniw to mała cegiełka, więc w podróż z plecakiem raczej się nie nadaje,  ale naprawdę warto się z nią zapoznać. Jeżeli w ciągu dwóch ostatnich miesięcy odkładaliście ją na półkę,  to właśnie nadszedł jej czas! RECENZJA KSIĄŻKI TUTAJ.



12. Każdego dnia, David Levithan

Jeżeli David Levithan zdołał Was uwieść przy Willu Graysonie, samodzielna książka autora również przypadnie Wam do gustu. Można przeżywać swoje życie kilkukrotnie, zapewniano nas o tym już nie raz, ale można też przeżywać życie... innych ludzi. A co jeśli co dzień budziłbyś się w ciele zupełnie nowej, innej, nieznanej Ci osoby? Taką,  w gruncie rzeczy przerażającą perspektywę prezentuje w swojej powieści Levithan. Warto przeczytać chociażby po to, aby pomarzyć,  jakby to było... Byleby nie za bardzo.



13. Park jurajski, Micheal Crichton

Dinozaury?! Dinozaury! Mało kto zdaje sobie sprawę,  że jeden z najbardziej kasowych filmów w historii, Park jurajski w reżyserii Stevena Spielberga powstał na podstawie powieści Micheala Crichtona. Genetycznie wyhodowane dinozaury w amerykańskim (ach, ci Amerykanie) parku rozrywki wymykają się spod kontroli i atakują turystów. Brzmi groźnie,  nieprawdopodobnie? A jakże,  co z tego, że wszyscy znamy tę historię. Po brylującym ostatnio w kinach Jurassic World warto przypomnieć sobie, do czego prowadzi igranie  z matką naturą.



14. Psy gończe, Jørn Lier Horst

Jo Nesbø, król norweskiego kryminału, ma wielki problem. Bo oto na horyzoncie zabłysła nowa gwiazda tego gatunku, skradając serca czytelnikom powieści spod znaku sensacji. Horst doskonale wie, o czym pisze, tworząc swoje kryminały: przez wiele lat był szefem wydziału śledczego. Sukces jego kryminałów wiąże się więc z wiarygodnością przedstawianych historii. Nie są to jakieś wyszukane, efektowne zbrodnie, ale policyjna praca śledcza opisana jest w taki sposób, w jaki mógłby to zrobić jedynie taki policyjny wyga jak Horst. Dodatkowo śledztwo prowadzone jest u Horsta dwutorowo: mamy śledztwo policyjne i śledztwo dziennikarskie. Warto sprawdzić, czy Nesbø  ma uzasadnione powody do obaw.
RECENZJA KSIĄŻKI TUTAJ.



15. Jeden dzień, David Nicholls

Nasze zestawienie kończymy pewną historią pięknej miłości. Jeżeli myślicie, że pisanie przez blisko 450 stron o jednym dniu w roku - 15 lipca - i dwójce ludzi, którzy spotykali się przez kolejnych kilkanaście lat tylko tego jednego dnia – to nuda, sięgnijcie koniecznie po powieść Nichollsa. Perypetie Emmy i Alexa są w stanie podbić każde, nawet najbardziej zatwardziałe serducho. Dla wszystkich romantyków, szczególnie latem.



Wakacje są również świetną okazją do zakończenia rozpoczętej serii książkowej albo rozpoczęcia nowej. W końcu nic nie wciąga tak bardzo jak losy naszych ulubionych bohaterów w kilku tomach. Warto również czekać na lipcowe i sierpniowe premiery, bo zdaje się, że na rynku pojawi się  kilka nowych perełek.
A co znajdzie się w Waszej letniej biblioteczce? O jakie pozycje uzupełnilibyście naszą listę wakacyjnych książek do pożarcia?
Julia

poniedziałek, 6 lipca 2015

Na noże # 4: Książka vs Książka - Sophie Hannah ("Inicjały zbrodni" ) vs Sophie Hannah ("Błąd w zeznaniach")




W pojedynku #NaNoże pod lupę weźmiemy dwie powieści świetnej brytyjskiej autorki – Sophie Hannah. W jednej – „Inicjałach zbrodni” – autorka wskrzesza postać kultowego detektywa Herkulesa Poirota, kontynuując dzieło Agathy Christie. Druga powieść – „Błąd w zeznaniach” – to od początku do końca jej własne pisarskie dziecko. 


„Inicjały zbrodni”

Londyn. Lata 20. XX wieku. Błogi spokój odpoczywającego w kafeterii Pleasant’s Poirota zakłóca tajemnicza młoda kobieta, która informuje Belga o grożącym jej niebezpieczeństwie – przypuszcza, że zostanie zamordowana, ale jednocześnie uważa, że zabójca nie powinien być ścigany, gdyż jej śmierci wyrówna dawne rachunki. Tego samego wieczoru w modnym hotelu Bloxham zamordowano trzech gości hotelowych, dwie kobiety i mężczyznę. Scena zbrodni w każdym z hotelowych pokoi wygląda identycznie, a dodatkowo w ustach każdego z zamordowanych śledczy odnajdują spinki do mankietów z monogramem PIJ. Wszystko wskazuje na to, że to nie koniec ofiar.  Detektywowi Scotland Yardu, Edwardowi Catchpoolowi, w rozwiązaniu tej niezwykle skomplikowanej sprawy pomagać będzie oczywiście niezastąpiony Poirot. Co łączy te trzy morderstwa z tajemniczą kobietą z kafeterii? Czy śledczym uda się zapobiec kolejnej makabrycznej zbrodni? Dokąd śledczych zaprowadzą kolejne poszlaki?

„Nie chciałam ani udawać Christie, ani jej poprawiać. Inicjały zbrodni to książka pisana moją ręką” – twierdzi Sophie Hannah. Nie sposób jednak oceniać tego kryminału bez zestawienia z twórczością królowej kryminału i nie sposób nie porównywać Herculesa Poirota stworzonego przez Christie z tym wskrzeszonym przez Hannah. Od tego zatem zacznę. Poirot to już ikona. Detektyw genialny, ekscentryczny pedant, wielbiciel logiki, często arogancki i zarozumiały, ale przede wszystkim diablo skuteczny. I taki też jest w kryminale Sophie Hannah. To znaczy w jej kryminale jest chyba aż nadto taki, bo niestety Sophie Hannah tak mocno zaakcentowała pewne cechy osobowości Poirota, że uczyniła detektywa postacią momentami mocno irytującą. Cóż, aż żal się robiło biednego detektywa ze Scotland Yardu, gdy po raz enty Poirot stawiał go w obliczu faktu: Wiem, ale nie powiem. Sam się domyśl, jeśliś na tyle inteligentny. O ile więc u Christie Poirota mimo jego trudnego charakteru da się polubić, a tyle u Hannah trzeba już mocno zacisnąć zęby, aby się nie zniechęcić.

Mocną stroną powieści jest natomiast sama zagadka kryminalna – nieoczywista, zagmatwana na tyle, by sam czytelnik gubił się w tej układance różnych faktów, relacji, motywów,  poszlak. Mamy to, do czego przyzwyczaiła nas sama Christie: makabryczną zbrodnię, morderców kierujących się dość przyziemnymi motywami, morderców – ludzi dość zwyczajnych i przeciętnych, a kierujących się namiętnościami, fabułę opartą w dużej mierze na przesłuchaniach grona podejrzanych. Ale znów mamy tego aż nadto… Mam wrażenie, że Hannah, goniąc cień geniuszu Christie, naprawdę przekombinowała, a to odbija się na czytelniku, który w pewnym momencie może naprawdę pogubić się w tej układance.

Mimo tych niedoskonałości „Inicjały zbrodni” są kryminałem, nad którym warto się pochylić, bo jest to jednak powieść, nad którą unosi się duch tych starych, dobrych kryminałów spod znaku Agathy Christie właśnie. Sophie Hannah natomiast gwarantuje nam niezłą rozrywkę na całkiem przyzwoitym poziomie. 


„Błąd w zeznaniach”

XXI wiek. Miasteczko Spilling, nieopodal Londynu. W jednym z typowych wiktoriańskich domów znaleziono zwłoki mężczyzny. Ofiara to Damon Blundy – kontrowersyjny dziennikarz, który dał się poznać czytelnikom jako autor bardzo zjadliwych felietonów, a to już na początku sprawia, że grono podejrzanych jest ogromne i z każdą chwilą będzie się tylko powiększać. Blundy z zamiłowaniem bowiem mieszał wszystkich z błotem, niejednokrotnie rujnując bohaterom swoich tekstów życie. Zagadkowy jest też sposób zabójstwa: Blundy’ego uduszono bowiem… nożem. Tak, nożem. A na ścianie umieszczono zagadkowy napis: „ Jest nie mniej martwy” … Hmm… Aż się prosi o pytanie: Nie mnie martwy niż kto? Jedynym tropem okazuje się srebrne audi, które krążyło w okolicach domu Blundy’ego, a którego właścicielką okazuje się niejaka Nicki Clements – matka dwójki dzieci, żona, gospodyni domowa mieszkająca nieopodal posiadłości dziennikarza. Nicki to nie tylko typowa gospodyni domowa, ale przede wszystkim notoryczna kłamczucha, która ma własne niekoniecznie małe sekrety i lepiej dla niej, żeby nigdy nie ujrzały one światła dziennego. Niestety – z powodu kłopotów z bocznym lusterkiem zostaje uwikłana w sprawę zabójstwa Damona Blundy’ego… Czy słusznie?

Jak to się czytało! „Błąd w zeznaniach” to naprawdę wysmakowany kryminał i  thriller psychologiczny w jednym! To powieść wielowymiarowa, prowadzona z różnych punktów widzenia: mamy pierwszoosobową narrację Nicki Clements, mamy zobiektywizowany opis śledztwa w sprawie morderstwa, mamy zapis wirtualnych spotkań, mamy w końcu w treść wplecione felietony Damona Blundy’ego – świetne zresztą, tyleż zjadliwe, co inteligentne i błyskotliwe, obnażające obłudę wyszydzanych w nich person.  Smakowity kąsek! Świetnie Sophie Hannah portretuje swoich bohaterów, nie są to postacie papierowe, dobre albo złe. Są to bohaterowie wielowymiarowi, z krwi i kości, ze swoimi namiętnościami, problemami, sekretami.

Jest to powieść na wskroś współczesna, bardzo mocno we współczesności osadzona, ale jednak wyczuwa się w niej ducha Agathy Christie – przynajmniej w tych partiach poświęconych śledztwu. Drogą do poznania prawdy są bowiem rozmowy, przesłuchania potencjalnych podejrzanych bądź świadków.  

„Błąd w zeznaniach” to powieść znakomita pod każdym względem. Zaskakuje fabularnym rozwiązaniami i zwrotami akcji. Czyta się fantastycznie. Ta powieść to dowód, że Sophie Hannah jest naprawdę znakomitą autorką, która potrafi w misterny sposób, ale ze smakiem jednocześnie  konstruować intrygę fabularną. „Błąd w zeznaniach” -  koniecznie do pożarcia!

pani eM.



„Inicjały zbrodni” kontra „Błąd w zeznaniach”       
 0:1



Za książkę „Inicjały zbrodni” dziękujemy