wtorek, 30 grudnia 2014

„Marina” - Carlos Ruiz Zafón



„Marina” to kolejna powieść słynnego hiszpańskiego pisarza Carlosa Ruiza Zafóna. Już na wstępie autor podkreśla, że jest to jego ulubiona powieść, darzona przez niego olbrzymim sentymentem. Do przeczytania książki zachęciła mnie… jej okładka. Nie ocenia się książki po okładce, to prawda, ale trzeba przyznać, że ta jest wyjątkowo piękna, intrygująca i wiele nam mówi o tym, czego możemy spodziewać się po „Marinie”.  Tajemniczy pałac na okładce kusi, by otworzyć książkę. A kto już ją otworzy, przepadnie na kilka godzin, by wraz z nastoletnimi bohaterami rozwiązywać zapomniane zagadki starej Barcelony.

Jak już wspomniałam, akcja toczy się w Barcelonie. Głównymi bohaterami jest dwoje nastolatków - Oscar i Marina. Oscar wychowuje się w internacie i pewnego dnia spotyka piękną Marinę. Dziewczyna od początku go fascynuje, więc chłopiec zaczyna spędzać z nią każde popołudnie. Marina zaprowadza Oscara na stary, zagadkowy cmentarz, gdzie opowiada mu historię damy w czerni, która co miesiąc odwiedza bezimienny grób z czarnym motylem i pozostawia na nim różę. Przyjaciele postanawiają śledzić kobietę, by odkryć jej tajemnice.

niedziela, 21 grudnia 2014

„Córka piekarza” – Sarah McCoy



„Córka piekarza” miała być wedle rekomendacji  umieszczonej na przedniej stronie okładki powieścią wzruszającą, piękną niczym klejnot, powieścią, którą pochłania się jednym tchem. I rzeczywiście - fabuła wymyślona przez młodą autorkę dawała na to znakomitą szansę. Pytanie tylko, czy Sarah McCoy faktycznie uniosła ciężar pisarskiego wyzwania, na jakie się pokusiła.

„Córka piekarza” to powieść, której akcja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych połączonych ze sobą postacią tytułowej bohaterki. Mamy więc plan współczesny. El Paso w stanie Teksas, młoda dziennikarka, Reba Adams, zbiera materiały do świątecznego artykułu o tradycjach bożonarodzeniowych w Niemczech i trafia do niemieckiej piekarni oferującej najlepsze w okolicy, tradycyjne wypieki. Tutaj poznaje właścicielkę, leciwą już Niemkę – Elsie Meriwether, z domu Schmidt. I to historia Elsie daje pretekst do retrospekcji i zbudowania drugiej płaszczyzny czasowej.

niedziela, 14 grudnia 2014

„W śnieżną noc” - Maureen Johnson, John Green, Lauren Myracle



Książka jest zbiorem opowiadań trzech najbardziej kultowych i popularnych autorów literatury młodzieżowej - Lauren Myracle, Maureen Johnson i oczywiście Johna  Greena. Tłem akcji są święta i największa od 50 lat śnieżyca. Warunki atmosferyczne i magia świąt są sprawcami miłosnych i romantycznych zdarzeń, które przytrafiają się naszym bohaterom. Punktem wyjścia jest zatrzymanie pociągu na skutek śnieżycy w Gracetown. Poznajemy wtedy bohaterów, którzy mają wpływ na ciąg powiązanych ze sobą wydarzeń. Mimo że każde z opowiadań jest poświęcone innemu bohaterowi, to ich historie są ze sobą powiązane, a akcja toczy się w praktycznie jednym miejscu: Gracetown- kawiarni Waffle House, w domach bohaterów lub w Starbuksie. 

sobota, 13 grudnia 2014

„Powód by oddychać” – Rebecca Donovan



16-letnia Emma ma w życiu pod górę. Po śmierci ojca i porzuceniu przez matkę alkoholiczkę mieszka z ciotką i z wujem. Codziennie bita pod byle pretekstem i obrzucana obelgami, stara ukryć się swoje rany pod długimi rękawami, chodzi bowiem do szkoły w zamożnym miasteczku gdzieś w Connecticut. Liczy, że wyśmienite stopnie i doskonałe wyniki sportowe pozwolą jej się wyrwać z domowego piekła.  Jej jedyną przyjaciółką jest Sara, ale kiedy w jej życie wkracza Evan, nowy uczeń, dotychczas poukładany świat Emmy staje do góry nogami. A to dla Emmy nie oznacza nic dobrego.

Tytuł ,,Powód by oddychać" można interpretować na dwa sposoby ze względu na częste użycie w książce słowa ,, oddech": Po pierwsze, nasza bohaterka znajduje miłość (oto tytułowy powód) po latach cierpienia, co pozwala jej przeżyć bolesne chwile, mówiąc kolokwialnie - nadal oddychać. Po drugie,  Emma, ze względu na swoją okrutną ciotkę, nie potrafi ostatecznie zatracić się w miłości, musi do końca utrzymywać się przy zmysłach,  w pełni świadomości. Nie potrafię wybrać lepszej interpretacji.

sobota, 6 grudnia 2014

„Gildia magów” - Trudi Canavan



Trudi Canavan to australijska pisarka fantasy. Przed wydaniem „Gildii Magów”, pierwszej części Trylogii Czarnego Maga, była w Polsce nieznaną pisarką. Jej nazwisko zaczęło być coraz bardziej popularne dzięki dobrze napisanym książkom fantasy. Jej utwory są nieskomplikowane i nie gubią czytelnika w długich, zagmatwanych fabularnie akcjach. Nie brakuje w nich dobrych i złych bohaterów. „Gildia Magów” to ciekawa powieść przygodowa, napisana bardzo sprawnie, ze smakiem i wyczuciem.

            „Gildia Magów” to powieść o dziewczynie  z nizin społecznych. Co roku magowie z Imardinu spotykają się, by oczyścić miasto z uliczników, żebraków i włóczęgów. Nic nie wskazuje na to, że tym razem wydarzy się coś niespodziewanego. Dzieci, nastolatkowie z dołów społecznych rzucają w magów kamieniami, lecz wszystkie odbijają się od bariery ochronnej. Jedna z nich, dziewczyna o imieniu Sonea, rzuca kamieniem w magów. Ku zdziwieniu wszystkich obecnych kamień przenika przez barierę ochronną i trafia w jednego z nich. Dziewczyna ucieka z miejsca zdarzenia. Spełnia się najgorszy ze snów magów Gildii. W mieście przebywa nieszkolona magiczka. Trzeba ją jak najszybciej znaleźć, zanim jej moc wyrwie się spod kontroli i doprowadzi do wielu zniszczeń. Rozpoczyna się wyścig z czasem. Magowie, z pomocą Gwardii próbują ją odszukać, a z kolei Sonea z pomocą Złodziei ucieka przed nimi. Jak zakończy się ten wyścig? Czy Sonea zostanie złapana?

"Gra o tron" - George R. R. Martin



Od zawsze sądziłam, że nie jestem fanką fantastyki. Wolałam czytać inne książki: thrillery, kryminały, dystopie – w tych gatunkach się zdecydowanie smakowałam. Jednak odkąd sięgnęłam po „Grę o tron”, całkowicie zmieniła się moja opinia na ten fantasy! I podejrzewam, że nie jestem w tym osamotniona. Jeśli chciałabym więc przekonać inną kręcącą nosem na fantasy osobę, zdecydowanie poleciłabym tę właśnie książkę.
O czym opowiada rozsławiona „Gra o tron”? Akcja toczy się głównie w wymyślonym przez autora Westeros.
Poznajemy tam kilkoro bohaterów, którym autor poświęca w książce kilka rozdziałów. Podczas lektury mamy więc wgląd na przebieg historii z perspektywy różnych postaci, bo akcja toczy się niejako równoległe w różnych miejscach. A sami bohaterowie są bardzo wyraziści, niebanalni, skreśleni przez pisarza z prawdziwą wirtuozerią.  Niektórzy co prawda narzekają na to, że w książce nie ma jednego głównego bohatera, któremu można kibicować. Ja jednak uważam to za atut -  dzięki temu historia jest ciekawsza, bardziej naturalna i....mniej przewidywalna. Jak powiedział sam autor, czytając książkę, możemy kochać jednych, a innych  nienawidzić. Moją ukochaną bohaterką jest zdecydowanie Daenerys Targeryan! Pokochałam jej historię już od pierwszego rozdziału i starałam się czytać inne rozdziały jak najszybciej, by dotrzeć tylko do jej wątku. Polubiłam także Edda Starka. Jednak przywiązanie do niego kosztowało mnie pod koniec książki wiele emocji :( Tak, George R.R. Martin potrafi zaskakiwać, a nawet szokować! Nie traktuje swoich postaci ze specjalnymi względami i sentymentem.

piątek, 5 grudnia 2014

„Dawca” - Lois Lowry



Świat „Dawcy” jest jednakowy, pozbawiony różnorodności i jakichkolwiek wyborów. Wszystko jest poukładane według powtarzających się schematów: specjalnie dobrane kobiety wydają na świat jednakowe dzieci, które trafiają do identycznych  komórek rodzinnych, by później odbyć szkolenie i stać się pełnoprawnym dorosłym, założyć komórkę rodzinną i tak dalej, i tak dalej. Jest jeden jedyny wyjątek od tej reguły: jest nim Odbiorca pamięci -  człowiek posiadający „wspomnienia” o minionych latach, emocjach zwyczajach , poglądach i barwach. Społeczeństwo już dawno wyrzekło się tego wszystkiego - z kolorami na czele (co stworzyło bardzo ciekawy temat poboczny książki,  no bo jak opisać kolory, a raczej ich brak. Oto jest pisarskie wyzwanie).  I ponieważ społeczeństwo wyrzekło się tego wszystkiego, utworzyło urząd Odbiorcy – osoby, która nosi w sobie wszystko, co minęło, aby uniknąć błędów przeszłości.

czwartek, 4 grudnia 2014

,,Delirium” - Lauren Olivier





Można powiedzieć, że książek młodzieżowych o miłości jest niezliczona ilość. Tak samo jak  niezliczona jest ilość dystopii przeznaczonych dla nastolatków. To chyba najpopularniejszy obecnie gatunek. Jednak po raz pierwszy spotykam się z książką, w której te dwa tematy - miłość i okrutna polityka państwa - zostały połączone w taki oryginalny sposób.
  
Siedemnastoletnia Lena żyje w świecie, w którym miłość jest najcięższą, całkowicie nieuleczalną chorobą. Zakochanie uchodzi za zgubną zarazę, rozpraszającą, wyniszczającą i wreszcie zabijającą. Dlatego rząd, w trosce o swoich obywateli - a jakżeby inaczej, nie dopuszcza do tego. Każdy osiemnastolatek ma obowiązek poddać się operacji, która trwale wyeliminuje możliwość zakochania się w przyszłości. Lena dąży do postąpienia zgodnie z prawem, jednak na jej drodze staje Alex, a to wszystko zmienia… Początkowo Lena zapiera się rękami i nogami przed jakimkolwiek uczuciem do Aleksa, bo częste myślenie o tego typu sprawach jest zgubą. Przez pierwsze 150 stron mamy więc do czynienia ze świętoszkowatą bohaterką, co jest nieco irytujące, ale następnie fabuła (zwłaszcza wątek miłosny) rozkręca się i zaczyna się robić coraz bardziej namiętnie z każdym spotkaniem naszych bohaterów.