czwartek, 29 stycznia 2015

„Drzewo migdałowe” – Michelle Cohen Corasanti



To niezwykłe, że osoba o żydowskich korzeniach pisze powieść, której tłem historycznym czyni wciąż żywy konflikt izraelsko-palestyński, i to książkę, w której głos oddaje Palestyńczykom właśnie i z ich perspektywy pokazuje kilkudziesięcioletni konflikt na Bliskim Wschodzie, okres ciągłych wojen między Izraelem a Palestyną. I wydawać by się mogło  (przez wzgląd na korzenie autorki właśnie), że jej książka może być jakimś politycznie zaangażowanym manifestem ideologicznym na rzecz racji Izraela, tymczasem fabuła – o dziwo! - przynosi coś zupełnie odwrotnego.
Corastanti, wychowana w żydowskim domu, w rodzinie mocno związanej z Izraelem, podjęła studia na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie i – jak podkreśla – to był moment, kiedy otworzyły się jej oczy na dramatyczny los ludności palestyńskiej. Napisała „Drzewo migdałowe” jako manifest nadziei na zgodne życie Izraela i Palestyny.

Autorka głos w swojej książce oddała muzułmańskiemu Palestyńczykowi – Ahmadowi, z którym przyjdzie nam spędzić kilka dekad. Akcja rozpoczyna się bowiem w roku 1955, a kończy w 2009. Ahmada poznajemy w przeddzień jego dwunastych urodzin. I od razu echa wojny dają o sobie znać w okrutny sposób, odbierając jemu i rodzeństwu dzieciństwo. Wybuch miny zabija jego malutką siostrą. Potem będzie tylko gorzej.  Ahmad dorasta bowiem na ziemi rozszarpanej wojennym konfliktem – ziemi rozdartej, pustej, jałowej, po której stąpa się z coraz większym strachem. Żołnierze izraelscy odbierają jego rodzinie wszystko – konfiskują dom, ojca – choć niewinny – osadzają na długie lata w więzieniu, poddając okrutnym torturom i poniżeniu. Ahmad z młodszym bratem muszą teraz utrzymywać całą rodzinę, pracując dla swoich prześladowców. Ich dzieciństwo naznaczone zostało w całości koszmarem wojny. Podczas gdy młodszy brat, Abbas, pała żądzą zemsty, Ahmad marzy tylko studiach, o wykształceniu, wierząc, że to może być przepustką do lepszego życia. Po kilkunastu godzinach na budowie ma jeszcze siłę na naukę. A umysł to naprawdę wybitny. Jego zdeterminowanie jest naprawdę imponujące i żadna przeszkoda, żadna porażka nie mogą mu przeszkodzić w realizacji marzenia: „Sukces to nie brak porażek, ale umiejętność podnoszenia się w razie upadku” – powtarza niejednokrotnie słowa swojego nauczyciela. I mimo wojny Ahmad udowadnia sobie i innym (przede wszystkim innym), że z każdego upadku można się podnieść i jeśli się czegoś pragnie, należy do tego zmierzać. Kto nie stawia sobie celów, nigdy ich nie osiągnie.

„Drzewko migdałowe” to książka o miłości, oddaniu i poświęceniu, więzach rodzinnych i przyjaźni, o marzeniach i wytrwałości w dążeniu do celu, o winie i jej odkupieniu, o poszukiwaniu swojego miejsca w świecie i o wierności sobie, swoim ideałom i wartościom.  O potrzebie przebaczenia. Pod tym względem historia to bardzo uniwersalna, bo dotyka kwestii bliskich każdemu człowiekowi. Ale – w moim mniemaniu – to też akt oskarżenia przeciwko tym, którzy niszczą drugiego człowieka. W przypadku tej książki to akt oskarżenia wobec Izraela – nie oszczędza Corasant swoich współbraci, opisując krzywdy, które wyrządzają ludności palestyńskiej, piętnuje przy tym poczynania nie tylko samego Izreala, ale i świata, który milcząco na to przyzwala. Jak łatwo nazwać kogoś ekstremistą czy terrorystą, by usprawiedliwiać przed całym światem swoją względem niego przemoc i zagłuszać być może własne wyrzuty sumienia – podkreśla autorka.

„Drzewo migdałowe” to znakomita, pasjonująca i przejmująca historia, a przede wszystkim – ważny głos w sprawach wciąż aktualnych i istotnych. Tym bardziej, że autorka mówi tutaj głosem tych, których racje są –niestety – coraz słabiej słyszane. W końcu historię tworzą zwycięzcy, nie zwyciężeni. Ta książka to też literacki bunt przeciw przemocy i łamaniu praw człowieka. Stąd też nie bez powodu powieść Corasanti porównywana jest do „Chłopca z latawcem”.

pani eM.
Michelle Cohen Corastanti, Drzewo migdałowe, wyd. SQN, 2014, stron: 392

2 komentarze:

  1. Uwielbiam tę książkę *_* Bardzo się cieszę, że miałam przyjemność ją poznać :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka wzruszająca i dodatkowo jest ważnym głosem w ważnej sprawie. Dobrze, że jest. Polecam również uwadze "Chłopca z latawcem" - Hosseini jest sprawniejszym w sztuce pisarskiej twórcą. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń